Oceny ,które tu widzę na FW są bardzo rozbieżne ,a sam film dla
jednych był wręcz popłuczynami ,a dla drugich ,jak go nazywają,
''komedią z klasą''. A ja nie muszę się nawet długo zastanawiać
nad swoją oceną bo jest ona bliska ,skrajnej ocenie. Oryginału
brytyjskiego nie oglądałem więc i porównania nie mam. Komedię
tą oceniam po prostu za całokształt, a nie bo tamta była lepsza ,a
ta gorsza. Umówmy się ,że tamten film w ogóle nigdy nie powstał.
A więc?
Więc mamy tu całkiem ciekawy scenariusz ,który do bólu
kształtuje czarną komedię, ale .... I tu zaczynają się schody ,kręte o
coraz to wyższych stopniach dla twórców i aktorów. Cóż z tego ,że
Rock, Lawrence czy Glover mogliby i pewnie robili co swoje,
skoro i to nawet tego nudnego filmu nie uratowało? Po 15
minutach okropnych dłużyzn ,spodziewałem się przyspieszenia i
salwy śmiechu. Myślałem , ok film się rozkręca, przygotowywane
jest podłoże. Lecz jak już coś zaczęło się dziać i już człowiek
spodziewał się ,że film zacznie się wznosić jak startująca
maszyna, nagle dostajemy cios i wszystko zaczyna się od nowa.
Za szybko zostaje to wszystko spowolnione. I pomyśleć ,że ta
wielowątkowa komedia o spotkaniu się rodziny po latach na
pogrzebie bliskiej osoby,mógł być czymś wyjątkowym ,gdy się
miało w zamiarze stworzyć black comedy. Stało się jednak tak ,że
wszystko legło w gruzach, nawet pomimo kilku ciekawych
chwytów i sytuacji. Ogólnie to słabiutko, ale za te kilka ciekawych
pomysłów ,które jednak wisiały w powietrzu ,za urodę Zoe
Saldana oraz zebranie kilku świetnych jakby nie patrzył ,komików
na planie wystawię to 4/10. Raczej nie polecam ,no chyba ,że ktoś
chce się trochę pomęczyć.
pozdrawiam
Żałuj, że nie obejrzałeś oryginału tego filmu, czyli brytyjskiego pierwowzoru z 2007 :) Potwierdzam Twoją ocenę odnośnie tego filmu, gdybyś obejrzał najpierw oryginał brytyjski, podejrzewam, że tego filmu byś nawet nie dokończył, a już na pewno nie dał byś takiej wysokiej noty - 4/10 :D Oglądać Zgon na pogrzebie BRYTYJSKI z 2007! :) Przykro mi to stwierdzić, ale w wersji amerykańskiej wszystko jest zerżnięte, dialogi, a nawet jedna z postaci - chyba ten sam aktor nawet. Przykro mi również stwierdzić, że nawet ...... gówno nie jest tak samo gówniane jak u Brytyjczyków :D Kto oglądał brytyjską wersję, wie o czym piszę.
Właśnie ''pozyskałem'' brytyjską wersję, lecz jeszcze nie oglądałem. Nie spodziewałem się ,że to co oglądam czyli wersja amerykańska, jest odmałpowana od Angoli. Dopiero po seansie tu na FW wyczytałem o tym i o tamtym itd. Zastanawiałem się czy aby nie dać Amerykanom niższej oceny, ale ostatecznie pozostało przy ''czwórce''. Kto wie ,może ocena spadnie jak zobaczę wspomniany pierwowzór z 2007.
pozdrawiam