Przekład z angielskiego na nigga. Tragedia po prostu.
IMO jest lepiej, niż być mogło. :) Gdybym nie znał oryginału - pewnie dałbym wyższą ocenę. Jednak brytyjskiego poczucia humoru nie da się podrobić, mając w obsadzie niemal wyłącznie Afroamerykanów, poza tym brytyjskie aktorstwo to zawsze klasa sama w sobie, a tutaj jest tak sobie (choć podobali mi się Marsden i Dinklage, zresztą ten ostatni grał też przecież w pierwotnej wersji). Najlepiej traktować ten film jako ciekawostkę: jak taka sama fabuła sprawdza się w dwóch różnych "otoczkach" kulturowych. Ogląda się ten remake bez bólu i kilka razy można się zaśmiać (z tych samych dowcipów). Ale tym, którzy nie znają pierwowzoru radzę, by najpierw zapoznali się z nim, bo znacznie lepszy.