Niestety, ale po obejrzeniu 40 minut tego filmu oceniam go negatywnie. To tępa propaganda. Imigranci od razu po przylocie na Bialoruś biegną w stronę naszej granicy. Straż Graniczną przedstawia się faktycznie jako sk***ieli bez serca, nie wspomnę nawet o scenie z rozbitym termosem, w którym była herbata. Oczywiście Polska zua, be, niedobra. Spoglądając na biografię reżyserki, trudno się dziwić, że taki film powstał....