Nie ma być żadnych granic, a kraj który próbuje swoje granice chronić, jest z gruntu faszystowski, bolszewicki, totalitarny i ksenofobiczny. Imigrantów, choćby nie wiem jak dzikich i agresywnych, należy kochać i dawać im wszystko co chcą. Napisałem, że nie ma być żadnych granic - no chyba że na Wiśle pomiędzy Rosją a Niemcami. Film nakręcony na konkretne polityczne zamówienie, sam nie wiem czyje - z Berlina czy z Moskwy? Akurat przed wyborami w Polsce, pani Holland z tragarzami przechodziła. "Tylko świnie siedzą w kinie" - wypowiedź prezydenta Dudy w punkt. Jeśli ona kogoś obraziła, to spieszę donieść, że to hasło polskiego ruchu oporu, a nie propagandy niemieckiej. W czasie wojny hasło było słuszne, a teraz już nie może być?
Przesłanie filmu jest takie, że nawet w tak trudnych sytuacjach warto być człowiekiem. Nie że wpuszczać wszystkich do kraju, tylko traktować ludzi jako ludzi a nie szczury, bo mają inną skórę czy wyznania...
Ale przecież my wcale nie wpuszczamy, tyle tylko, że oni tak usiłują się jednak przedzierać. I jak już przeskoczą (nielegalnie) przez płot graniczny, to zdaniem części aktywistów stają się nagle świętymi krowami, których za ten płot nie można już wyekspediować. Niestety jest to założenie postawione kompletnie na głowie i bardzo podoba mi się w tej kwestii chociażby rozwiązanie przyjęte przez Australię: jeżeli przekroczyłeś granice naszego kraju nielegalnie, zostaniesz odesłany bez możliwości legalnego wjazdu do naszego kraju w przyszłości. Proste i skuteczne.
ale takie przesłanie można było zrealizować przy pomocy całkiem innych narzędzi a nie uprawiać antypolonizm
Ale to są przestępcy nielegalnie przekraczający polską granicę. Do tego atakują fizycznie polskie służby mundurowe. Czyli na wstępie popełniają dwa przestępstwa.
Za ich los odpowiada kraj ich pochodzenie, ich rodacy oraz reżim Białoruski. Są wykorzystywani przez terrorystów jako żywe tarcze. Polska walczy z reżimem białoruskim który prowadzi z nami wojnę hybrydową. Zresztą przecież można kupić wizę do Polski na każdym starganie w Afryce i Azji. Mogli sobie kupić wizę, a nie pchać się przez białoruskie lasy.