Znamienne że Zielona granica nie jest pierwszym filmem o podobnej tematyce który nagrodzono w Wenecji. W 1941 roku ukończono film ''Heimkehr'' który opowiada o tym jak to polscy policjanci, żołnierze i cywile biją przedstawicieli mniejszości narodowych, niektórych z nich wręcz zabijają a cała akcja odbywa się przy poparciu władz z Warszawy które same nakręcają spiralę terroru wobec mniejszości. W tym wypadku był to film Heimkehr zrealizowany w III Rzeszy i opowiadał z kolei o rzekomym prześladowaniu niemieckiej mniejszości w Polsce. I ten film w 1941 zdobył nagrodę na festiwalu odbywającym się nomen omen w tym samym mieście w którym w 2023 roku nagrodzono film Holland o prześladowaniu obcokrajowców przez Polaków. Czasy się zmieniają, tylko teraz za antypolski film szkalujący kłamstwami polską Straż Graniczną, wojsko i policję biorą się sami Polacy, chichot historii.
Ciekawy jest los polskich aktorów którzy zagrali w tamtej produkcji zrobionej na zlecenie Josepha Goebbelsa. Za występ w tamtym filmie polskich aktorów po wojnie skazywano na więzienie i wykluczenie z zawodu, natomiast Igo Sym rekrutujący aktorów do tego filmu został z wyroku państwa polskiego zastrzelony przez ZWZ w marcu 1941. Więc porównywanie ''Heimkehr'' oraz ''Zielonej Granicy'' w kontekście tego jaka infamia może spotka kiedyś kolaborantów występujących w tej produkcji robi się ciekawa, może poza radykalną rozprawą a z panem Symem bo na szczęście żyjemy w bardziej cywilizowanych czasach niż w 1941.