Filmy te mają podobną wymowę. Który z nich jest waszym zdaniem lepszy?
Według mnie "K-Pax"
Nie wiedzieć czemu, też je pokojarzyłem - może ze względu na sytuacjię "uwięzionego cudotwórcy". Ale jednak bardziej odpowiadała mi "Zielona Mila".
Hmm... faktycznie mają ze sobą wiele wspolnego, jednak zdecydowanie "Zielona Mila" górą :)
Pozdrawiam serdecznie:)
K-Pax ma u mnie taką samą ocenę, bo to świetny film, jednak stawiałabym na Zieloną Milę.
Zielona mila.
Pewnie dlatego, ze jest bardziej bliska nam, bardziej drastyczna i prawdopodobna. No i wiadomo- egzekucje i ten cholerny Persy który daje wyraz temu filmowi.
Nie widzę zbyt wielu podobieństw, niemniej jeśli miałbym ocenić, co zresztą zrobiłem, to znacznie wyżej stawiam K-Pax. Głównym problemem Zielonej Mili jest jej dosłowność i irytujący konflikt dobra ze złem w którym wszyscy "źli" są pokarani a "dobrzy" triumfują. Życie jak wiadomo nie jest czarno-białe, ale taka retoryka się lepiej przyjmuje, stąd nie dziwią mnie tak wysokie oceny Zielonej Mili. W K-Pax autorzy skupiają się na zupełnie czym innym. Bardzo wyraziste postaci nie pretendują do bohaterstwa, mniejszą uwagę przywiązano do formy dzięki czemu poruszone problemy są wyraźniej widoczne i co bardzo istotne, nie ma tego patosu na który choruje tak dużo dobrze rokujących filmów.
"Głównym problemem Zielonej Mili jest jej dosłowność i irytujący konflikt dobra ze złem w którym wszyscy "źli" są pokarani a "dobrzy" triumfują."
Dobrzy triumfują ?
John umarł ... umarło dobro. Zwyciężyło zło!
Wątpię, czy śmierć można nazwać zycięstwem . Może i tak,lecz nie w tym wypadku...
"Cud Bozy" niewinny człowiek umarł, uosobienie Boga ( z filmu ) ...
Więc nie zgodze się z mym poprzednikiem ; )
Zielona Mila jest technicznie lepsza, ale K-Pax też jest super.
Obie książki są świetne. Pokuszę się nawet, że Gene Brewer lepiej opisał swoją historię od Kinga (a przecież jestem Fanką KINGA)!
Jeśli mam wybrać z tych dwóch, to film: jako formę - ZM, jako fabułę - K-Pax, grę głównego bohatera - K-Pax, role drugoplanowe - ZM.