ZM to jeden z niewielu filmów, na których płakałam szczerymi łzami...płakałam, a nie tylko uroniłam parę łez... Przede wszystkim muszę zaznaczyć, że film przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Zabawny, wzruszający, dramatyczny, a przede wszystkim świetnie zagrany. To właśnie dzięki niemu przekonałam się do T.Hanksa, który chyba po raz pierwszy nie denerwował mnie na ekranie^^ poza tym S.Rockwell, który był niesamowity jako Dziki Bill < kawał z batonikiem to mistrzostwo świata/ obrzydliwe co prawda, ale mistrzostwo:DD > brawa brawa i jeszcze raz brawa. Dla wszystkich, którzy pracowali nad tym filmem, zapewniając nam t ym samym tak wiele emocji...
PS Oby pan Jingles żył wiecznie^^
10/10- może ktoś uzna, że to zawyżona ocena, ale świeżo po obejrzeniu filmu, taką właśnie wstawiam, bez żadnych wątpliwości.
pozdr.
Podbijam :)
dzis obejrzelismy ten film z ukochana i przyznaje-ja tez plakalem, tak, plakalem... naprawde wzruszajacy film.Swietna gra, tak poruszajace momenty... Nie do opisania... Mialem go juz pare lat w swojej skromnej kolekcji ale dopiero dzis sie zdecydowalismy obejrzec we dwoje i naprawde, stwierdzam, ze jest to super film. Pozdrawiam i polecam.