genialny film, można się pośmiać, można popłakać, można poczuć ciepło i nadzieję. Genialnie wykreowani bohaterowie.
A scena ostatnich chwil życia Dela to już w ogóle
Sceny z myszą, albo jak Bill pluje w Btutala :) no może rozbawiło to złe słowo, ale uśmiech na twarzy gwarantowany.
:) zapomniałam - scena z ciastkiem rzeczywiście była zabawna. Wczoraj oglądałam "Zieloną.." po raz enty, więc już prawie bez żadnych emocji... Choć to najlepszy film na świecie. ;)
Też oglądałem enty raz i dalej tak samo do łez mnie rozśmiesza Szalony Bil:
http://24.media.tumblr.com/tumblr_lkw2pf6Qo51qbufnio1_500.gif
sorki , cos mi sie okienka pomylily, wiesz , za duzo bronka no i rozumiesz wiek , wzrok , sluch , i te inne sprawy juz kiepskawo, ok?
Zgadzam się, wszystko tak jak należy. Emocje jakie towarzyszą podczas filmu - nie do opisania.