Ten film to kolejny dowód na to, że książka zawsze wygra z filmem. Jednak trzeba przyznać, że to jedna z najwierniejszych ekranizacji powieści. Doskonałe aktorstwo które odwzorowało momentami postacie lepiej niż moja wyobraźnia. Zawsze po przeczytaniu książki zastanawiam się nad efektami specjalnymi. Tutaj zrobiono je rewelacyjnie.
Ale były potknięcia. To co najbardziej rzuciło mi się w oczy to fakt, że jakiegoś szczególnego magnetyzmu nie było kiedy Coffey zabierał broń naczelnikowi. Ot stało się i tyle bo naczelnik pomyślał o żonie a nie to że był pod wpływem siły Coffeya.
Nie pokazano jak Coffey jedzie tunelem na wózku, a bardzo chciałem to zobaczyć.
No I trochę nie jasne w filmie było jak to się stało, że Coffey był niewinny.
Po za tym film świetny. Percy odegrany tak, że wymiotować się chciało gdy się go widziało. Coffey idealnie dobrany tak samo jak Paul, Brutal i reszta.
Trochę gorzej wypadł Naczelnik. Billy Kid i
Tu Tut. Co nie znaczy że zagrali źle.Po prostu poprawnie.
Nie mniej film godny obejrzenia. Jednak i tak polecam książkę.
Oceniłem podobnie. Ale wolałbym gdyby zamiast tych much, os czy cokolwiek to było wpleść w film coś innego. Tylko ta jedna rzecz mnie od tego filmu odrzuciła, ale cała reszta była tak wspaniała że o tych muchach zapomniałem :)