Noto ja może napiszę jaka scena mnie najbardziej rozśmieszyła i rzeczywiście jest moją jedną z ulubionych momentów w tym filmie :D
Mianowicie scena,gdzie Dziki Bill ma w buzi pogryzionego,czekoladowego wafelka.Brutal przechodząc koło jego celi zatrzymuje się widząc,że Bill ma coś w buzi i nagle Dziki Bill taki chaaaawt na Brutala o dooość hahaha myślałam,że sie porycze ze śmiechu na tym! Biedny Brutal...
Taak, zgadzam się...:D
Oprócz tego bardzo mi się podobała scena z myszką, kiedy pojawiła się po raz pierwszy... Kiedy schowała się w izolatce, zmuszając trzech facetów do wywalenia wszystkich gratów i stwierdzenia, że ona stamtąd uciekła...:D
Ale oprócz tego podobała mi się scena, gdy John oglądał film... Ten zachwyt w oczach...
Również ten sam zachwyt w oczach widziałam, gdy John zobaczył gwiazdy...
Cały film jest piękny i w zasadzie trudno tu wyszczególnić jakieś konkretne sceny...