Często ekranizacje powieści wzbudzają w odbiorcy niechęć, w tym wypadku jednak wielki ukłon w stronę reżysera- nakręcił film tak, by nie zatracić tego, co jest ujęte w książce, i dodatkowo nadał tej historii niezwykły klimat piękną muzyką i efektami:)
No i oczywiście genialne role Rockwella i Hutchisona. Arcydzieło.