Równie dobrze mogliby usmażyć batmana, harrego pottera albo hankę mostowiak
Autor myślał że jak doda kilka cudów i jęki bohatera to wszyscy będą płakać podczas
jego śmierci... miał racje... widać sporo ludzi jest ograniczona..
Bohater w stylu obejrzyj i zapomnij..
Kompletny brak osobowości - tylko jakieś supermoce
I morderca - w filmie nie udowodnili mu niewinności - więc jest zwykłym chorym na mózg
mordercą który zgwałcił i zabił 2 dziewczynki
Dlaczego miałbym po nim płakać?
Dużo bardziej wolałbym gdyby ten facet z myszą był głównym bohaterem - jak go zabijali
to było mi smutno
powiem ci jedno nikt nie zasługuję na kare śmierci lecz.
1. Dell zabił łącznie 7 osób 6 znich spalając niszcząc ślady.
2. Dziki Bill zabił dziewczynki tylko mu tego nie udowodniiono boo,..
a) John był czarny
b) Bo nikt nie wiedział o jego mocy uzdrawiania a w rękach trzymał martwe dziewczynki, on chciał je uleczyć ty debilu
dell to ten od myszy :D
to on zgwałcił kobietę a dla zatarcia śladów spalił 6 kolejnych osób .
Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, i nie będę próbowała udowadniać, że się mylisz, aczkolwiek patrząc na komentarz wnioskuję, że nie zrozumiałeś filmu. Polecam przeczytać książkę i obejrzeć film drugi raz.
Skąd Ty się człowieku wziąłeś, dla takich jak Ty powinno się wydawać specjalne tłumaczenie fabuły oraz opis pojęć użytych w filmie. Może wtedy coś byś zrozumiał
To musi być prowokacja jakiegoś trola. Trudno mi sobie wyobrazić, że można być, aż takim debilem jak autor tematu...
John z założenia miał być postacią prostą, takim dobrym, człowiekiem, który nie miał drugiej natury. Czy nie czujesz tu drobnego absurdu? Pojawia się taki wielki facet, który raz by uderzył i pewnie człowiekowi odpadła by głowa, a ma mentalność małego kota, którego by tylko można tulić. Natomiast Dell, to inna bajka. On był po prostu złym człowiekiem. Natomiast poprzez ukazanie go z tą całą myszą (słodką btw.) i jego śmierć sprawia, że człowiekowi jest go żal. A to kolejny absurd, ponieważ żal nam wielokrotnego mordercy, tylko dlatego, że przez cały film rozczula się nad małym zwierzątkiem. King zawsze wiedział co robił. Akurat ta książka moim zdaniem została wspaniale zekranizowana i jakiekolwiek zarzuty co do 'cudów', 'super mocy' są głupie, ponieważ nie można mieć o to pretensji do filmu, gdy jest on jedynie ekranizacją.
Wiem, Wiem.... nie umiem zaakceptować tych 'magicznych mocy" czyli np: uzdrawiania bo to jest nierealistycznie i nie wiem czy jak mam postrzegać ten film. Bo połączenie realizmu i fantastyki jest dziwne....dla mnie te dwa cechy się wykluczają...
Widzę, że ty nie jesteś ograniczony. Można w takim razie wiedzieć, jaki film ciebie ruszył?
bohater bez osobowości, zgadzam się! a ludzie którzy zachwycają się tym filmem też nie mają osobowości :P
(chociaż nie zgadzam się co do jednego, niewinność tego bohatera była wiadoma od samego początku)
Film powstał na podstawie książki dlatego nie należy kierować się wartościami w nim przedstawionymi. Należy pamiętać, że są one koloryzowane i nie odzwierciedlają wydarzeń, które miały miejsce w książce. Nie wszystko w filmie jest takie samo jak w pierwotnej wersji tej powieści czyli na papierze:) Stephen King w swojej lekturze uniewinnił i udowodnił niewinność Johna Coffeya. Nawiązując więc do Francuza, który rzeczywiście był mordercą i umiera na krześle w słusznej sprawie, płaczemy po nim, ponieważ tak jak John, jest przedstawiony przez autora w tym dobrym świetle:)