Zdecydowanie tak. Ten film to strasznie smieszna bajeczka dla naiwnych. Nie rozumiem co ludzie widza w tym filmie. Dziwię się ze Akademia wogóle nominowala ten film do oscara
Skazany na Shawshank jest najbardziej przereklamowanym filmem i Nietykalni z 2011 roku. Zielona Mila wypada przy nich dużo lepiej
No bez przeginania. Zielona Mila popełnia o wiele więcej grzechów - nie tylko pretensjonalna, ale również zwyczajnie niemoralna. Skazani bronią się scenariuszem przynajmniej. Nie stylizuje się na film ambitny, ma luźną narrację, nie ma tam wysilonego wolnego tempa z Zielonej. Czy przeceniony? Na pewno. Czy do tego samego stopnia jak Zielona? Nie sądzę.
Muszę to sprostować, bo to było spore uproszczenie (w końcu moralność jest raczej subiektywna) - chodzi o naiwną i niekonsekwentną moralność. Film nakazuje nam współczuć skazańcowi lubiącego zwierzątka i wierzyć, że nie zasługuje na taką śmierć mimo jego poważnych przewinień; następnie mamy się cieszyć, gdy wspaniały, niewinny murzyn w zimnej krwi zaraża strażnika śmiertelną chorobą i wykorzystuje go do zamordowania kolejnego filmowego złoczyńcy. Czego ma to widza nauczyć? Że kara śmierci jest OK pod warunkiem, że mamy 100% pewność co do winy skazanego, chyba że odkryjemy w nim skruchę i miłość do szczurów? Że wolno zabijać tylko tych, których nie lubimy? Dziecinada. Do tego postać Hanksa zrzuca całą winę na strażnika bez cienia żalu.
Jeżeli uważasz że to śmieszna bajeczka to właśnie to właśnie tym postem pokazałeś jaki jesteś dojrzały i inteligentny.
moim zdaniem to kompletna bzdura. ten film nie jest "przereklamowany" on jest jedynie bardzo znany, ponadczasowy i niebanalny.
Jeśli uważacie, że ten film to "śmieszna bajeczka dla naiwnych" to odpuście sobie oglądanie ambitniejszych filmów i wróćcie do American Pie.
Ten film jest ambitny? Zaraz ze smiechu padne. Typowy wyciskacz łez o murzynie czarodzieju, który wypluwa tysiące much. Rzeczywiscie wielkie arcydzielo
tak, ten film nie jest ambitny i tak, jest wyciskaczem łez - czy typowym to bym polemizowała, ale nie o to chodzi. Film nie miał zbierać wokół siebie niewiadomo jak inteligentych widzów, jest prosty w przekazie i w tym tkwi jego urok. Zwykła - niezwykła wzruszająca opowieść, czemu aż tak wiele nienawiści wokół zbiera?
" ten film nie jest uniwersalny bo pomyłki z niesłusznie skazanymi skończyły się wraz z pojawieniem się badań DNA."
Co to ma do rzeczy uniwersalności filmu ? Przecież człowiekowi zdarzały się pomyłki i będą się zdarzały - taki już jest świat
Ponadczasowy...hłe,hłe,hłe,hłe,hłe,hłe,hłe,hłe,hłe.Niebanalny...hłe,hłe,hłe,hłe, hłeTo śmieszna bajeczka dla naiwnych,nie ma tu nic poruszającego,same głupoty.Widać,że o ambitnym kinie nie masz bladego pojęcia...
To ciekawe skąd ma te nagrody i nominacje? 4 miejsce w rankingu? ciekawe skąd tyle pozytywnych opinii, a przede wszystkim dlaczego taka 'bajeczka i wyciskacz łez' od ponad 10 lat jest tak popularny, wysoko oceniany i zaliczany do klasyki? Owszem mogę się zgodzić, że nie jest BARDZO ambitny, ale w końcu coś musi w nim być.
Ale dobrze, każdy może mieć własne zdanie i rozumiem, że ktoś może się ze mną nie zgadzać. W końcu gusta są różne.
Nie wiesz czemu? No przecież to proste, chodzi o to, że Murzyn jest dobry, a "Białas" zły. Czytałem kiedyś Zieloną Milę, ale nie pamiętam fabuły, więc nie chcę tu wyjść na rasistę...W końcu nie wszystkie maratony wygrywają czarni. :p :D Ale generalnie film jest nudny i tendencyjny, więc nie polecam. A za wysokie noty oskarżam reżim jankesko-żydowski i wszelkie organizacje pozarządowe, które, nota bene, za chwilę usuną mój wpis. Zdrowia!
Nie rozumiem takich ocen. Czy dla Ciebie istnieje tylko 10 lub 1? Historia do Ciebie nie trafila (choc to ekranizacja ksiazki), ale czy uwazasz ze gra aktorska, muzyka, montaz, efekty specjalne, zdjecia, to wszystko zasluguje na 1? Stawianie tego filmu na rowni z filmem o Bieberze jest smieszne.
Stronę techniczną zawsze potrafię docenić, ale to nie wszystko co się w filmie liczy. Kiedy to zrozumiesz, pogadamy.
Szkoda słów, Wielki Pan Kinoman nie będzie tracił czasu na uzasadnianie swoich ocen, bo jest taki ekscentryczny i wyprzedza swoją epokę o stulecia. Moje prawnuki pewnie będą pisały wiersze o Twoim geniuszu. Tymczasem wracaj do całowania swojego odbicia w lustrze.
* Nie mam problemu z tym, że ktoś źle ocenia film, który ja uważam za dobry. Mam problem z ludźmi, którzy lubią siać zamęt, a nie mają nic do powiedzenia. *
W takim razie jesteś wyjątkowym wrażliwcem. Zadałam dwa pytania, napisałam, że nie rozumiem Twojej skali ocen i jak można porównywać mimo wszystko dobre kino do dokumentu o bożyszczu nastolatek.
W każdym razie ok, przyjmuję, że NIENAWIDZISZ tego filmu tak bardzo że musiałeś mu dać 1 i pisać na jego forum. Widać, że przynajmniej wzbudził jakieś emocje (chociaż negatywne). Zielona mila jest dość długa, dziwne, że przeszedłeś całą.
Miłego wieczoru i więcej szczęścia przy wyborze filmu na wieczór.
Filmem na wieczór dla mnie to może być, ale Komando lub Harry Potter, a nie takie dzieło, które podobne jest ambitne, a wiadomo, że nie jest. Długość filmu mnie nie przeszkadza, nie jestem niecierpliwy i umiem usiedzieć 3 godziny na dupie :)
Polecam:
http://www.youtube.com/watch?v=HQ01tuxOwPk
Może przesadzona opinia, ae miło popatrzeć, jak ktoś w końcu wypunktował wszystkie głupoty tego nadętego filmu.
Miałem przyjemność to wcześniej obejrzeć, ale dzięki. Dobrze, że jest więcej osób na tym portalu, które nie dają się manipulować obrazem.
Zależy co uważasz przez "najbardziej przereklamowany film wszech czasów". Ten ranking na FW? To zdecydowanie ten tytuł należy się "Nietykalnym".
Być może nie najbardziej przereklamowany, ale jednak jeden z bardziej przereklamowanych. Dość schematyczny, przewidywalny. I przede wszystkim sentymentalny, uderzający bardzo banalnymi środkami w ludzką wrażliwość, w nasze poczucie sprawiedliwości, w naszą empatię. Takie odwołania to stara sztuczka, szczególnie często stosowana w patetycznym kinie amerykańskim. Chyba nic nowego :)
Nie jest to wielkie kino, nie jest to arcydzieło, ale bardzo umiejętnie skonstruowana i przedstawiona historia. W każdym razie chyba nieszkodliwa.
Myślę, że to jest też kwestia podejścia i porównania. Jak miałam trzynaście lat, to Zielona Mila robiła na mnie ogromne wrażenie, bo niewiele wiedziałam o filmie. Teraz pewnie też wiem niewiele, ale poznając kino świata, we wszelkich jego odmianach i gatunkach, o wiele wyraźniej dostrzegam banalność takiej Zielonej Mili chociażby.
Dokładnie. Tylko, że to się tyczy większości filmów pochodzących z fabryki snów, które oblegają Filmwebowy TOP100.
Oczywiście! To miałam na myśli, pisząc o starej (i sprawdzonej) sztuczce amerykańskiego kina popularnego :) Prawie nie oglądam od kilku lat wszelakich hitów ze wspomnianej przez Ciebie fabryki snów, szkoda czasu na powtarzane do znudzenia schematy,patetyczne komunały i tanie efekciarstwo. Chociaż może jakaś wartość w tym jest, ale mnie już odrzuca. Niemniej to jest kino cieszące się u nas największą popularnością, więc TOP100 w sumie nie może dziwić.
Zgadzam się z Tobą... i lubię ten film. A teraz po latach od obejrzenia filmu biorę sie za książkę Kinga.
nie, a ściślej, nie jest najbardziej przereklamowany, jest kilka jeszcze lepszych nietykalnych filmów... ale oceniam na "bardzo dobry" z wielu powodów, najważniejszym jest chyba to, że jest dobrą ekranizacją i mamy tu na prawdę dobrą grę aktorską. Ale do arcydzieła mu daleko taka prawda... Ale jak go sobie powtórzę, to znając siebie ocena spadnie mu do 7.