Hmm... Mam dosyć sprzeczne odczucia po tym filmie. Z jednej strony jest poważny, traktuje o karze śmierci, o tym, czy ludzie mają faktyczne, "boskie" prawo uśmiercać nawet morderców. Okazuje się, że nie, ale film mówi też o problemie winy i kary, co też dodatkowo go nobilituje. Ale jednoczesne wprowadzenie do fabuły wątków nadprzyrodzonych, cudotwórcy w postaci wielkiego Murzyna i szarej myszy, która tak "wzruszyła" wiele osób, które ten film widziały - jest już dużo słabszym pomysłem. Dlatego trudno mi jednoznacznie ten film ocenić: z jednej strony mamy problem kary śmierci, z drugiej - jakieś nachalne porównywanie Clarke Duncana do życia Chrystusa, ze wstawkami rodem z filmu fantasy. No i długość "Mili"! Film momentami dłuży się niesamowicie, a najgorsze jest końcowe 10 minut, kiedy dziadzio ochoczo opowiada swoją historię i rzuca dywagacjami na temat życia, itp.
naucz się czytać ze zrozumieniem. ja nie neguję faktu, że ten film podoba się ludziom.
to są oceny niewymagających widzów, mas, wśród których większość to przeciętni zjadacze chleba. rankingi filmwebu i imdb to rankingi popularności tworzone przez laików. natomiast na rotten tomatoes ZM ma 80% wśród krytyków i 70% wśród top krytyków, na innych portalach, gdzie wyszczególnia się średnią ocen krytyków, ma jeszcze słabsze oceny.
bzdurą, której zaprzeczyłam, jest stwierdzenie, że ZM to klasyka. to nie jest klasyka wg ogólnie przyjętej definicji znaczeniowej, tylko wg twojej własnej.
do tego czasu może nauczysz się czytać i przestaniesz tworzyć niepotrzebne neologizmy znaczeniowe
Zły pomysł? Dziewczyno, jak możesz mówić tak źle o filmie i o książce? Proponuje przeczytać książkę, a potem dopiero wypowiadać się na temat filmu.
a co Cię miało ruszyć? Chała dla mas? Łzawy kicz dla niewymagajacego widza? nuda przez 2 godziny? dialogi rodem z klanu? Zgadzam sie, tu nic nie moglo Cię ruszyć, bo ten film to dno. Brawo za argumenty i odwage na forum, film slaby!
a ja sie zgodze. Klan generalnie to poziom podobny temu przynudzaczowi zielonej mili, strasznie nudne. Tyle godzin chaly o murzynie ktory idzie na krzeslo za zabojstwo psychiczne bohaterki, narodowej patriotki. A co mieli zrobic? Podziekowac mu? Nedzny film i slabe aktorstwo
no tak , dla fana i miłosnika polskich debilnych telenowel porownanie jest w sam raz trafne.... sieja was ???
"zero synsu w tym filmie, uwazam." za to sporo 'synsu' masz w kazdej polskiej telenoweli dla kretynow....
tak slaby, jakosc psychofanow swiadczy tez o filmie, swiete slowa jednego krytyka
mialem ci cos napisac , ale jesli jestes naprawde sprawiedliwym kinomanem to nie pisz juz nic o tym filmie , po prostu daj sobie spokoj...
3 lata i nikt Cię nie uświadomił, że film jest ekranizacją książki, w której po prostu dzieją się takie rzeczy jak magiczny Murzyn? Fascynujące.
A jak ktoś opisze wygląd gówna, to też wierna ekranizacja będzie zasługiwała na wysoką ocenę? Przykład oczywiście przerysowany, ale generalnie słaby element filmu nie przestaje być słabym elementem tylko dlatego, że pojawił się też w książce.
Ale jednocześnie jeśli jakiś element filmu się nam nie podoba, to nie zacznie się nagle podobać tylko dlatego, że występuje też w książce. Ja na przykład uważam, że mila jest całkiem ładnie zrobionym filmem, a jego problem tkwi głównie w treści. Czy jest tu gdzieś wina reżysera? Co najwyżej taka, że zabrał się za ekranizację wątpliwej jakości materiału źródłowego. Oczywiście piszę to tylko ze swojej perspektywy, bo tak obiektywnie patrząc, jeśli większość ludzi czerpie przyjemność z oglądania tego filmu, to dobrze, że reżyser go nakręcił :)