Dla mnie, i jak dla wielu Zielona mila jest świetna, dawno już tak nie płakałem na żadnym filmie jak na tym. Ostatnie scena egzekucji to kulminacyjny moment wielkich emocji. Fantastyczny scenariusz, świetna kreacja Duncana i Toma Hanksa - grany przez niego Paul Edgecomb to postać tragiczna, mierzy się tu on z wielkim problemem moralnym w końcu zabójstwo niewinnego człowieka bierze na siebie. To on wydaje rozkaz, to on go zabił - mając pełną świadomość, że murzyn jest bez winy. Od tamtej chwili jego życie to piekło, cały czas musi żyć z tą świadomością. I choć najbardziej nam żal jest tego murzyna, to mimo wszystko Paul jest największą postacią tragiczną, z problemem, z którym może się spotkać każdy z nas. Jeszcze raz okazuje się, że rządzenie i wydawanie rozkazów nie jest taką przyjemną rzeczą. Brawo Hanks, brawo Darobant - piękny i niezwykle wzruszający film, który powinien obejrzeć każdy z nas.
Pozdrawiam!:)