był jeden zgrzyt'"zła energia" wydobywająca się z ust John'a. Po prostu jak to zobaczyłam to pojawił się zgrzyt, który zaważył na autentyczności filmu.
Nie wiem czy kiepski był sam pomysł że "to coś" wylatywało z ust i było zbyt dosłowne czy niedopasowany efekt specjalny. Dałam 9, bo uważam film za naprawdę świetny i niesamowicie działający na emocje, tylko ten jeden wcale nie subtelny szczegół.
PS Eduard i jego mysz to chyba mój ulubiony wątek.