Zgodzę się. To jedyny, podkreślam jedyny film, na którym przelałam tyle łez. Rzadko, naprawdę bardzo rzadko płaczę na filmach, wzruszam się, owszem, ale co najwyżej uronię jedną łezkę, a oglądając "Zieloną Milę" płakałam jak bóbr. Musi być w nim coś niezwykłego, skoro tak na mnie wpłynął. Podoba mi się zaistnienie sprawiedliwości. Człowiek czuje smutek i złość, za to jak okropnie osądzany jest John Coffey, ma ochotę rozszarpać Percy'ego Wetmore, lecz ostatecznie także on ponosi konsekwencje, co daje upust emocjom. Świetnie rozwiązany problem sprawiedliwości, w którą nietrudno z początku zwątpić.

Nie jesteście jedyniy co płakali na tym filmie. To tylko z tego powodu ten film ma taką notę jaką ma, bo młodzież na tym płacze a jeśli płaczą to film zasługuje 10/10. Wielka szkoda.

Shady,
czy 88 to Twój rocznik?

tak

Ten Film ma w sobie coś co określiłbym mianem Magii, jest niesamowity, jedyny film na którym płakałem. Świetna gra aktorska i pomieszanie momentów nostalgicznych ze śmiesznymi czyni z tego filmu arcydzieło 10/10.

Arcydzieło 10/10 bez dwóch zdań. Ten, który zaprzeczy będzie musiał stoczyć ze mną walkę pieszą lub konną ;)

Zaprzeczam, filma nie jest acydziełem!!!

Czytałem książkę jakies dziesięc lat temu. Niedługo póżniej pierwszy raz film. Pamietam ,ze denerwowało mnie w nim pare rzeczy ale ogólnie wtedy podobał mi sie. Ostatnio obejrzałem film drugi raz i stwierdziłem, że to nie do konca to co lubie w kinie... Niestety solidne 7,5/10

Dlaczego "niestety"? :) Przecież 7,5 to w miarę dobra ocena, a solidne 7,5 to już w ogóle ;). Jedni się zachwycą Zieloną Milą, drudzy przejdą obok tego filmu obojętnie a innych będzie on irytował. Każdy ma prawo do własnego zdania, prawda?

Ja muszę się przyznać, że nie jestem chyba w stanie obiektywnie ocenić tego filmu, ponieważ on mnie totalnie oczarował, zaczarował, urzekł. Sama nie wiem ile razy już go widziałam. Jest w nim jakaś magia, która mnie przyciąga. Początkowo dałam Zielonej Mili 10/10, ale doszłam do wniosku, że to trochę niesprawiedliwa ocena. W tej chwili ma ode mnie 9/10 - a i to jest podyktowane bardziej sentymentem niż obiektywnymi przesłankami.