Jestem miło zaskoczony, bardzo dobrze się to ogląda, po niezbyt ciekawym streszczeniu, że niby dwóch facetów ma stłuczkę i teraz wzajemnie zaczynają się zwalczać, oczekiwałem czegoś wręcz głupiego, a tu prosze, w tym filmie kipi od inteligentnych niespodzianek i różnych podtekstów, nawet finał nie jest tylko...
a mnie sie podobal. wsrod tych glupich komedii romantycznych albo filmow w stylu american pie (pomiac sie lubie - nie powiem :)) ktore nic nie wnosza, ten pozwala pewne rzeczy przemyslec, dostrzec. i nie jest dla mnie argumentem, ze w filmie nic nowego sie nie zobaczy. moze i nie, ale film ten pozwala sobie przypomniec...
więcejJeden z lepszych filmów jaki oglądałem, Scenarzysta naprawde się popisal jest pełen podziwu. Gra aktorska również do pogratulowania. film Miodzio.Polecam
faktycznie nieczęsto zdarza się, iż kino amerykanskie dokonuje interesującej analizy ludzkich emocji, działania, motywów. ten film wciąga, nie jest wyreżyserowany wedle sztampowego wzorca. wart onbejrzenia, także ze wzgledu na jedną z najlepszych ról Jacksona, dosyć dobrego Afflecka i Tonię Collette. wartosciowy...
Film trzyma w napięciu, a co do końcówki to jest dobra. Gość zrozumiał, że nie może dalej być aroganckim, zapatrzonym w kasę prawnikiem
caly film nieporozumienie, nudne sceny dialogi i oni nawet sie nie pobili.Naokraglo jakies bieganie durne dialogi i wszystko kupy dupy sie nie trzyma.Zaluje ze ogladalem bo byly lepsze filmy.A ocena 6.9 na filmwebie to chyba jakis zart.
Dobry i trzyma w napięciu, ale nie podobała mi się postać tego ojca. Skoro tak kochał dzieci, to na
mój gust jego postawa (skruszonego ojca)powinna być widoczna i nie zauważyłam, by to nim
kierowało. Mialam wrażenie, że jest z niego po prostu kawał chama. Za to adawokat aż za bardzo był
uczciwy. Wiem, dziwnie...
Słaby film, mimo że pokazuje prawdę jak wygląda "prawda" to i tak mnie nie przekonał, po prostu nie lubię tego typu filmów.
Po "Adwokacie diabła" temat nawróceń prawniczych znacznie się wyświechtał; podobnie ten film nic nowego nie wnosi. Ogląda się miło, w oczekiwaniu na coś więcej...ale to coś więcej nie nadchodzi. Płytki i schematyczny. Szkoda:-(
... Tylko jedno mnie nurtuje. Gdzie tu się pojawia Bradley Cooper? :> Nie widziałam go ani przez 3 sekundy filmu. Hm. Błąd?
na samym poczatku mlody prawnik gubi dokumenty, prawdopodobnie najwazniejsze jakie trzymal kiedykolwiek w dloniach - kazdemu moze sie zdarzyc, ale to, ze firma nie posiada zadnych kopii, to juz totalna bzdura. do tego dodany zostal temat ucisnietej czarnej rasy. S.L. Jackson gra ostatniego sprawiedliwego, czarnego...
zakończonego lukrowanym happy endem. Nudne, irytujące i nic nowego nie wnoszące. Czyżby nowa moda w Hollywood, by zniechęcać i irytować widza. Nie polecam.
Film powinien się zakończyć w momencie oddania, dokumentów i zakończenia tej mowy o dziewczynie na plaży. To co było później to typowe amerykańskie gówniane zakońćzenie zwane happy endem.
Do pewnego momentu nawet świetny. Zdumiało mnie tylko zakończenie - ale nie będę uzasadniać, bo gotów wyjść mi jakiś spoiler:)
Ban Affleck powoli zaczyna być dla mnie synonimem aktora grającego w samych gniotach. "Zmiana pasa" to totalna bzdura. Dwóch ludzi wdaje się w jakąś beznadziejną wojnę, która nie ma logicznego wyjaśnienia. OK, może być... jednak twórcy zatrzymali się w pół kroku i kiedy tylko zaczęła się zabawa, oni już z młodego...