Tak się zastanawiałem co oznacza to słowo, które pojawia się w opowieści tego gościa z
kina, a potem na moście... Czy coś przeoczyłem? (PS. film trochę mnie zdenerwował bo
praktycznie nic się nie wyjaśniło... Szedłem właśnie do komputera posiedzieć na necie i
przechodząc zobaczyłem, że zaczyna się jakiś film. No i tak minęło 1,5h... Zupełnie nie wiem
kiedy... Trochę podobnie jak miałem z filmem "Pogrzebany" niby wiele się nie działo a
minęło w chwilę... W kościele też pojawił się obraz Syna Marnotrawnego ciekawe czy miało
to coś oznaczać czy był to po prostu losowy obraz chrześcijański... Niby film denerwujący,
ale zainteresowałem się nim na tyle, żeby ruszyć tyłek na Filmweb i to napisać ;) Moim
zdaniem film zasługuje na 7/10 ;D
http://ecodzien.pl/2010/06/25/croatoan-czyli-roanoke-zaginiona-kolonia/
http://pl.wikipedia.org/wiki/Roanoke_(kolonia)
No właśnie chodzi o to, że nie wiadomo o co w tym słowie chodzi. :]
Jak w historii zaginionych mieszkańców kolonii (Khaosth dał[a] linki) o to chodzi, że nie wiadomo o co chodzi ^^ W pierwowzorze także nie wyjaśniono co stało się z ludźmi, wyparowali? Zostali pochłonięci? Przez co? Niedopowiedzenie dla niektórych dodaje uroku, o to chyba chodziło twórcom :)
to słowo mi się kojarzy ze słowem Croatia, czyli Chorwacja. już wiemy skąd wzięło się zło.
Kurde faja, w ogóle myślałem, że cała ta historia z tą kolonią była wymyślona, a to niby prawda? To dosyć niesamowite normalnie. No i zresztą sam film jest niesamowity i niepokojący, tylko.. szkoda, że reżyser nie pokusił się o jakiekolwiek próby wyjaśnienia tej ciemności. Niby wszyscy mówią, że istnieją, ale i tak niezależnie od tego znikają. I jeszcze na koniec koń się skądś wziął? Też z latarką łaził? Innych zwierząt nie widać było za bardzo (oprócz pieska).
Tak więc film ogólnie super, ekstra klimat, niekiedy nawet przyprawia o gęsią skórkę, ale zapomniano dokręcić zakończenia. Dlatego 6/10