PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=526365}

Zniknięcie na 7. ulicy

Vanishing on 7th Street
2010
4,9 6,0 tys. ocen
4,9 10 1 6048
3,3 3 krytyków
Zniknięcie na 7. ulicy
powrót do forum filmu Zniknięcie na 7. ulicy

Obraz jest wyjątkowej urody. Oto biała dziewczynka i czarny chłopczyk odjeżdżają razem na brązowym koniu przy czerwonym zachodzącym słońcu, niepokojąco kołyszącym się nad wymarłym miastem w którym zawodzą dusze. Odjeżdżają w stronę Chicago. Dziewczynka niesie światło słoneczne uwięzione w małym totemie zwanym potocznie latarką. Murzynek reprezentuje ciemną stronę mocy, bo przecież wiadomo, że czarne to złe ale w takim zestawieniu akurat mariaż z bielą tworzy proporcję idealną. Koń najadł się jabłek przed drogą a to już wyraźnie nawiązuje do Rajskiego Ogrodu - Koń jest współczesnym wężem o odwróconym znaczeniu - nie będzie kusił Ewy (tak zapewne miała na imię dziewczynka). Chłopiec nazywał się James, czego na razie nie udało mi się zinterpretować. Zmierzają w stronę Chicago, gdzie, jak wiadomo, znajduje się duże skupisko Polaków, czyli narodu wybranego. Tam znajdą schronienie. Reżyserowi udało się połączyć tutaj tyle wątków i symbolik - jeden koń apokalipsy, yin i yang (czarne i białe czyli pełnia), Biblia, przekraczanie. Dziewczynce migają także buty, jakby szelmowsko i przekornie mrugały do tych, którzy pozostali w Mieście Nocy i mówiły: nie, nie. To mój ulubiony film.

ocenił(a) film na 5
wielki_hadron

Przynajmniej połowa tych symboli to dorabianie na siłę ideologii, której moim zdaniem za wiele w tym filmie nie było.

ocenił(a) film na 8
wielki_hadron

czlowieku, leczysz sie na schozofrenie?

Abraxus

On żartował, jakbyś inteligencie nie zauważył...

ocenił(a) film na 8
Szejku

nastepny obronca ucisnionych

Abraxus

Nie bronię uciśnionych, tylko atakuję głupich. :)

wielki_hadron

Haha, dobre. :D

To ci się naprawdę udało. :)

PS. Dziewczynka chyba miała na imię Becca.

Szejku

Becca - od biedy też by się dało jakiś mały symbolik wyciągnąć, ale niech się kolega Abraxus postara;)
a skoro już mowa o żartach, to cóż pozostaje po obejrzeniu TAKIEGO filmu;)
Pozdrawiam!

ocenił(a) film na 5
wielki_hadron

No i tym tropem... widzę, że jeśli mam inne zdanie niż kolega, który ocenił na 8 to jestem za to w najprostszy sposób karcony. Ja nie powiedziałem, że film jest zły, jakoś bardzo dobry też nie jest, ale przecież nie w tym rzecz. Chodzi mi o to, że w poście kolegi wielki_hadron, jest zbyt wiele wyszukanych na siłę symboli i to tyle.

Josephson

Bo to miał być żart, który mu się zresztą udał. lol...

ocenił(a) film na 8
Szejku

jestes jego adowaktem?

Abraxus

Nie, ale głupota niektórych jest tak rażąca, że nie trzeba być jego adwokatem by wytłumaczyć ją komuś. To jest publiczne forum i jeżeli zadajesz takie pytania to znaczy, że też nie grzeszysz inteligencją.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Abraxus

Powyższym tekstem właśnie pokazałeś swój poziom. Totalne dno. Prostak z ciebie straszny, proponuję wrócić do szkoły.

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Abraxus

Nabluzgaj prostaczku więcej, po co będziesz się patyczkował, w końcu w internecie jesteś anonimowy, to ci wolno.

ocenił(a) film na 8
Szejku

no

ocenił(a) film na 5
Josephson

Żart przedni jeśli takowym był :D. Szkoda, że dyskusja zboczyła trochę z wątku i zaczęło się wyzywanie. Bo zauważcie, że kłócą się tutaj Ci, którzy wcale tych kontrowersyjnych słów nie powiedzieli odnośnie filmu. Odnośnie postów kolegi (jeśli mogę tak powiedzieć) wielkiego_hadrona, to pojazd z filmu ostry, ale czy zasłużony? Zależy w jakich kategoriach traktujemy filmy. Wiadomo, że nie jest to klasa A dlatego na pewne rzeczy trzeba przymykać oko. Z drugiej strony patrząc zdarza mi się oglądać jakieś amatorskie jak i fanowskie "produkcje' dotyczące gier itp. I muszę przyznać, że niektóre to prawdziwe perełki :D. Ale jestem też ciekaw waszego zdania.

Josephson

Sam twórca żartu przyznał, że tym żartem jego post był. :P

Josephson

Witam Drogich dyskutantów:) – nie mówię oczywiście o tych, którzy się z dyskusji sami wyautowali, ale to chyba nie wymaga komentarza poza takim, że niektórym nawet powrót do szkoły nie pomoże, najwyżej szkole zaszkodzi;)
Zgadzam się ze stwierdzeniem kolegi (miło mi) Josephsona, że należy przykładać odpowiednią miarę do filmów w zależności od klasy. Szukanie nowych perełek wymaga rycia w mulistym dnie i trzeba mieć tego świadomość. Potrafię się dobrze bawić przy słabszym filmie – wtedy właśnie przymykam oko na to, co mnie boli – a może to być budżet, gra aktorska, szeleszczące dialogi, różne elementy – ale tylko pod warunkiem, że film ma chociażby te kilka pozostałych elementów, które mnie na tym minimalnym poziomie zadowolą (np. będzie tak głupi, że aż śmieszny i spędzę fajny „polewkowy” wieczór). Nie lubię – o paradoksie! – pesymistycznego, totalnego jechania po filmie, wszystko źle, masakra, totalna porażka, etc. Jeśli jest totalna porażka, po stwierdzeniu takowej wyłączam sprzęt lub wychodzę z kina. Wyszedłem z Gangów Nowego Jorku – taki przykład. Albo wyłączyłem jakiś horror z Paris Hilton po 3 minutach. Boże, po co ja go w ogóle... I o takich filmach raczej nie piszę czy tam nie mówię, bo nie ma nic ciekawego do powiedzenia – oczywiście według mnie, żeby nie było, szanuję opinie innych.
Z Vanishing.. było nieco inaczej – klimat mroczny, początek fajny ale bardzo szybko wszystko się rozjeżdża, akcja więdnie, bohaterowie (kto jest protagonistą!?!) uskuteczniają przewidywalne wolty psychologiczne, zło zaczyna nudzić tym całym cieniem, metafora zaczyna trzeszczeć. Obejrzałem do końca bo zaczęło mi się robić wesoło, zamiast straszno, wtedy dopadła mnie ta mania symboli, które stały się tutaj kością niezgody;) Czasami taka krytyka pół żartem pozwala zredukować poczucie straconego czasu czy zawiedzionych nadziei, mówiąc górnolotnie. Nie wiem, czy Vanishing zasłużył na lepszą ocenę, może za klimat tak, za ambitne szukanie tematu, ja się strasznie mocno nie przywiązuję do tych całych ocen, bo sam też dałem jakiemuś australijskiemu horrorowi chyba ósemkę – taką samą ocenę, co niektórym światowym arcydziełom. I to jest właśnie dowód na mój wkład w przykładanie różnej miary do różnych klas: )
Poza tym fajnie jest czasami zawalczyć o jakąś prostą ironię na forum, ludzie się przyzwyczaili albo do pyskówek, które mnie dobijają, albo do jechania w realu (świetne/beznadzieja).
Cieszę się, że mi się tutaj trochę udało – tratata! sukces na miarę Waterloo – wywołać burzliwą %&!{=% ! dyskusję na Filmwebie;)
Pozdrawiam Kolegów serdecznie, otwarty na dalsze rozmowy

ocenił(a) film na 3
wielki_hadron

Pozwólcie, że włączę się w tę żarliwą dyskusje na temat. Wielki_hadron napisał bajeczny post, dzięki któremu film, jaki właśnie skończyłam oglądać stał się jeszcze zabawniejszy. Tym, którzy nie załapali od razu sarkazmu i nie posikali się ze śmiechu czytając wyszukaną analizę jakże zaskakującego zakończenia filmu.. nie zazdroszczę :P

Aha.. Musze się w jednej kwestii nie zgodzić z autorem postu... Koń nie jest tu aż tak symboliczną postacią. Jest po prostu praktyczny: nie działa na baterie, tylko na jabłka, które oczywistym zbiegiem okoliczności znalazły się pod kościołem... Dar Boży?
Kwestii Kościoła i samotnej świeczki też nie poruszyłeś... może nie chcesz obrazić jakże delikatnych uczuć religijnych?

A tak zupełnie poważnie: Filmu absolutnie nie polecam. Według definicji jak najbardziej do horrorów trzeba go zaliczyć... Ale więcej sensu znajdziemy w "Szponie" niż tutaj. Osobiście wręcz uwielbiam filmy, przy których trzeba się zastanowić, co autor miał na myśli. Doczekałam do końca tego nudnego filmu tylko i wyłącznie po to żeby cokolwiek z niego zrozumieć... daremnie. Przyznaję, że początek mnie zaciekawił. Motyw złych cieni jak do tej pory kojarzył mi się z takimi filmami jak "Uwierz w ducha", "Głosy" lub „Mgła” Ruperta Wainwrighta. Dematerializacja ludzi i pozostawione ubrania z „Wojną Światów” albo „Kingsajzem” :D A tutaj co? Wielkie nic.

A końcówka barwnie zanalizowana przez wielkiego_hadrona żywcem wyrwana z Błękitnej Laguny... Ludzkość nie zginie! Ziemie zapełnią mulaci z pochodniami (napisałabym, że na koniach, ale kasztanek miał pech i został bez pary) ......
Eh...

ocenił(a) film na 5
Aylinn_2

Tytuły, których użyłaś do porównania wydają mi się przynajmniej nietrafione. Z jednej strony chcesz obrażać tych, którzy się nie połapali (m. in. ja), a z drugiej nie widzę, żebyś miała do dodania coś ciekawego w temacie...

ocenił(a) film na 3
Josephson

Dlaczego nietrafione? Czy nie mam prawa włączając film oczekiwać czegoś, co przykuje moją uwagę? Nikt nie uprzedzał mnie, z jakim filmem mam do czynienia. Scena z samolotem i motyw samotnego, zamaskowanego facecika biegającego po mrocznych i pustych ulicach bardzo mi przypadł do gustu. Dopiero wymuszone, przeciągające się napięcie, nuda i brak niezbędnych logicznych powiązań mnie zniesmaczył.

Nie miałam zamiaru nikogo obrażać. Owszem, moja wypowiedz jest uszczypliwa, ale nie należy się z tego powodu się obrażać ;) Trzeba mieć troszkę dystansu do siebie.

Przykro mi, że moja wypowiedź nie jest dla Ciebie ciekawa. Wydawało mi się, że można tutaj swobodnie podyskutować na temat obejrzanego filmu… najwidoczniej oczekujesz czegoś innego

ocenił(a) film na 5
Aylinn_2

Podoba mi się to w jaki sposób kobiety potrafią z siebie robić ofiarę :D. Ale to nie miejsce na takie rozmowy. A co do filmu to wyraziłem swoje zdanie, bo uważam te porównania za niezbyt dobrze dobrane, ale przecież to tylko subiektywna opinia. Ja bym porównywał jeśli już to do jakiś podobnych gatunkowo, filmów bo wtedy ładniej, obrazowo to widać. I klimatycznie również pasuje.

Aylinn_2

...możemy szukać dalej ale to już będzie masochizm;) Skoro koń działał na jabłka (jak mogłem to przegapić!?!??!), to JAKIE to były jabłka - obstawiam jonatany, biblijnie brzmi, czyli jednak koń ważny;)
Swoją drogą to nie wiem, czy reżyser filmu zasłużył na to, żebyśmy aż tyle czasu poświęcali na to dzieło, skoro:
"wymuszone, przeciągające się napięcie, nuda i brak niezbędnych logicznych powiązań" = sto procent racji.
I w istocie, motywy przez Ciebie wydobyte mnie też interesowały i też miałem wrażenie, że gdzieś MUSZĄ prowadzić, ale cóż.. end of the road. I tyle w temacie:)
Teraz wkręcam się w The Walking Dead, ale z każdym odcinkiem coraz gorzej, niestety.
Pozdrawiam!

wielki_hadron

hahaha ale się usmiałam!piękny tekst, no ale coż idioci są wszędzie i biora twoj tekst na poważnie

ocenił(a) film na 3
wielki_hadron

Dziękuję. Już nic nie muszę pisać na temat tego... hmmm... filmu s-f, thrillera...? Co to w ogóle, kurvva, za gatunek miał być?

wielki_hadron

wielki_hadron - mam do Ciebie coś w rodzaju żalu/pretensji... oglądałem film tak z 30 min i wydał mi się wyjątkowo podejrzany..w sensie że zacząłem przeczuwać, że będzie dno..., wszedłem na filmweb co by się zorientować jak inni obywatele oceniają, zobaczyłem tytuł Twojego postu "zakończenie genialne" więc uznałem że się przemęczę skoro warto...po przeczytaniu całego Twojego komentarza daję Tobie 10/10, trochę się przez to zrehabilitowałeś ;) film się skończył...wróciłem na filmweb żeby zobaczyć co za kretyn pisał o wspaniałym zakończeniu (też niepokoiło mnie nieco, że "może czegoś nie zrozumiałem"). i uśmiałem się serdecznie. Gratuluję polotu ! :) Nie znoszę nachalnej symboliki, bo ten film należałoby chyba zaliczyć do filmów "symbolicznych" właśnie (nie chodzi że coś symbolizują ale że są symboliką samą w sobie), poza tym bez sensu i tyle. Nie porównywał bym "tego czegoś" do D. Lincha, on kręci filmy abstrakcyjne, ale nie są głupie jak ta 7 ulica. Nomen omen konia z rzędem kto wyjaśni o co chodziło...ktoś trafnie napisał, że "o nic", i chyba trafił w samo sedno. Pozdrawiam

kolozeroza

Po pół godzinie "wyjątkowo podejrzany" - ha, ha, dobre, miałem dokładnie to samo:) To niezapomniana chwila, kiedy człowiek zaczyna się orientować, że chyba jest robiony w bambuko...komentarz napisałem, żeby sobie zrekompensować stracony czas - miałem żal do siebie, że wysiedziałem do końca naiwnie czekając na wielki finał;) Dziękuję za miłe słowo i pozdrawiam!

ocenił(a) film na 2
wielki_hadron

Szczerze mówiąc nie podejrzewam, żeby twórcy tego *ekhem* "dzieła" kierowali się czymkolwiek poza chęcią jak najszybszego ukończenia produkcji. Natomiast jeśli już ktoś na siłę chce doszukiwać się jakiego przesłania lub nauki płynącej z końcówki to ja dostrzegam tylko: "A teraz drodzy widzowie pocałujcie nas w dupska - w przyszłości najpierw pobierzcie film z torrenów zamiast kupować kota w worku, miło było na was zarobić frajerzy, ciao! "

ocenił(a) film na 3
wielki_hadron

chylę czoło przed Twą genialną interpretacją, dodam jedynie, że chłopiec nie ma ojca, więc niepokalane poczęcie nasuwa się samo, zaś dziewczynka w ogóle nie ma rodziców, za to na imię ma Briana - żeńska forma imienia Brian, wiadomo powstała z żebra, zapewne tegoż Briana właśnie, kto wie może to nawet bezpośrednie nawiązanie do Żywotu Briana... Nie mogę tylko rozgryźć białego pudelka...

annikki27

Pozostajemy w klimacie biblijnym.. jak mogłem przegapić niepokalane poczęcie!?!? i żebra-brajana;)
A co do rozgryzania białego pudelka to bardzo proszę nie dręczyć zwierząt. Pozdrawiam:))

ocenił(a) film na 3
annikki27

Pozwolę sobie zaprezentować moją interpretację białego pudelka, niestety bez dręczenia zwierzęcia się nie obejdzie:) Przypuszczam, że również odnosi się on do Polskości czyli internetowego guru nastolatek, który niestety przetrwa nawet "Potop" (a może "Plagę") morderczych cieni:D

ocenił(a) film na 3
wielki_hadron

Dzięki za oświecenie! Dzięki Tobie poznałem rąbek tej wielkiej tajemnicy, tak skrzętnie ukrytej w finale! :)

Myślałem też nad migającymi butami dziewczynki. Może to odniesienie do policyjnej syreny i drobna aluzja, że teraz nastał nowy porządek który w myśl boskie woli zaprowadzi Briana z Jamesem we własnej osobie? :)

ocenił(a) film na 3
wielki_hadron

Bravo!!! Jestem doprawdy urzeczona Twoją opinią!
Cóż za polot, lekkość pióra i porażająca wręcz inteligencja!
Nietuzinkowy text. Jeden z najlepszych, jakie tutaj czytałam.
Równie interesujący jest fakt, że zawsze, gdy pojawi się niecodzienna wypowiedź, zaraz znajdą się chętni do zredukowania jej efektu. O.o

Anyway jak na straszliwą panikarę i wielbicielkę boskich blondynów przystało, spodziewałam się, że z krzykiem będę chować się pod łóżkiem, by po chwili głaskać monitor, którego ekran rozsadzałaby mi ta śliczna buźka H. Ch.
Nic z tego.
Ani strachu ani westchnień zachwytu.
Za to scena z zamurowanymi drzwiami przywiodła mi na myśl "Zmienników"...
Jednakże po moim małym blond rozumku tłucze się myśl "dlaczego akurat oni ocaleli?". Oczywiście poza tym, żeby wypchać czymś środek filmu i żeby pod koniec znikli?

wielki_hadron

Ciekawe jakim symbolem byłyby kopyta pozostałe po zniknięciu konia.

wielki_hadron

Genialny film, tak uważam. Właśnie obejrzałem z zapartym tchem do końca nie sugerując się bynajmniej opiniami z filmwebu, które bywają wielce mylące. Odnalazłem w tym obrazie wszystko co powinien oferować dobry film klasy B czyli oryginalny pomysł, rzetelne wykonanie, przyzwoitą grę aktorską, wieloznaczne zakończenie, które pozwolił sobie z "mrugnięciem oka" zinterpretować wielki_hadron. Krótko mówiąc ciemność spowija świat, a pod jej płaszczem kryją się cienie... wspaniała apokaliptyczna wizja bez zbędnych hektolitrów krwi i wyszukanych efektów specjalnych.

ocenił(a) film na 3
wielki_hadron

Wielki hardon, świetna recenzja, uwielbiam tego typu ironiczne podejście:))) a co to filmu na poważnie...o co chodziło reżyserowi do cholery? ;))) pomysł fajny, aktorzy wczuli się i tyle na temat, reszta do kitu

ocenił(a) film na 3
Dexa

Przepraszam za czeski błąd w Twoim nicku...rzecz jasna Wielki_hadron:))) pozdrawiam

wielki_hadron

O WIELKI_HADRONIE - chce pobierać u Ciebie nauki..

ocenił(a) film na 3
moscu

ten film to po prostu wielka amerykańska akcja przeciwko rasizmowi . Ot biała dziewczynka i mały Bambo się spikneli i żyją długo i szczęśliwie . Czarny i biały . Chłopcy z Ku Klux Klanu na pewno małego Bambi by ukatrupili na końcu . Ale by pokazać że mudżynki też mogą wygrywać scenarzysta ocalił jednego .
Chwalmy czarnych . Amen .

ocenił(a) film na 3
moscu

A mimo co i jak i gdzie ... czemu nie rozpalili sobie olbrzymiego ogniska ? tylko tkwili jak takie osiołki ? hmmmm kiełbaski jakieś czy coś . Ehhhhh film lekko mocno ogromnie dziwny :D

ocenił(a) film na 4
wielki_hadron

Staś i Nel XXI wieku :DD

wielki_hadron

...reżyser oglądał Pitch Black na zawirusowanym kompie i zamiast Disel'a ukazał mu się DARTH VADER.....

wielki_hadron

chłopiec był James, tak jak nazywała się pierwsza osada (Jamestown) założona w 1607 roku przez anglików w Ameryce.

ocenił(a) film na 5
wielki_hadron

O Wielki Hadronie, pozwól mi pobierać nauki u Twych stóp. Łamałam sobie głowę nad konkluzją tego dzieła, a tymczasem Ty objaśniłeś mi go w przystępny i czytelny sposób. Kłaniam się w podzięce.

Swoją drogą, pomysł na fabułę filmu niegłupi, a wykonanie nawet niezłe (drewniany Christiansen zrehabilitował się nieco w moich oczach jako aktor), ale sensu to w gruncie rzeczy nie miało za grosz, pozostawiając widza w stanie zwanym z cudzoziemska dafuq. Na początku się wkręciłam, ale z upływem czasu zdałam sobie sprawę, że cała ta historia prowadzi donikąd. Rozczarowanie.

ocenił(a) film na 2
wielki_hadron

ło do diaska ;p wielki_ hadron 10/ 10 ;-)

wielki_hadron

Ale cyrk, najlepsza recenzja jaką kiedykolwiek czytałam!!!!!!!!!!!! Masz talent, aż chce się więcej! :-))))

ocenił(a) film na 4
wielki_hadron

Z tym narodem wybranym było zajebiste:)
Dopiero co oglądnąłem i filn był bezsensu szkoda czasu.

ocenił(a) film na 1
wielki_hadron

Chyba nigdy nie oglądałam filmu, w którym tyle rzeczy pozostało niewyjaśnionych... Co z tymi dziećmi? O co chodziło z tym wydrapanym słowem, które też nie wiadomo co znaczy? Dlaczego wszystkie świeczki zgasły a jedna nie? Dlaczego zwierząt nie zabijało? I sam tytuł nawiązuje do zniknięcia na 7 ulicy a potem się okazało, że znikał świat?

Dobrze, że jest taki Wielki_hadron, który chociaż część mi wytłumaczył ;)

ocenił(a) film na 8
kamaah

Jaki by nie był ten film, ma coś to coś. Już widzę zawałowców oraz wybiegających z przerażeniem z kina ludzi gdyby burzeli nie zamknął się w 10 milionach tylko w 100. Z tego co mi wiadomo firma która zainwestowała w ten projekt umoczyła i zbankrutowała. Osobiście doceniam ten gest, film daje do myślenia, a o to chodziło.