Nareszcie film godny twórcy kultowego już "Siedem". Wbrew pozorom te dwa filmy troche się różnią. Zodiak to thriller z dużą dawką kina policyjnego oraz szczyptą komedii, podczas gdy "Siedem" to... przedewszystkim thriller. Przez prawie trzy godziny trzyma w napięciu. Dlatego zaskoczyły mnie komentarze niektórych na tym forum, którzy poświęcają kilkanaście zdań na opisanie tego jak bardzo się nudzili w kinie podczas seansu. Było wyjść z kina i zaoszczędzić wszystkim dennych wypocin na forum.
I jeszcze jedno - dawno nie widziałem tak klimatycznego filmu. Fincherowi udało się uzyskać taki efekt jaki uzyskał np. Ted Demme w "Blow" czy reżyser "Lord of the War" z Nicholasem Cagem. Jeśli ktoś obejrzy sceny morderstwa kochanków w samochodzie, wsłucha się w muzykę w tle, to zrozumie co mam na myśli. Po prostu majstersztyk.