z elementami kryminalnego thrillera, nakręcona w stylu horroru.
Jak ktoś lubi oglądać muskularnych facetów rozebranych do pasa i męskie pośladki opięte ciasnymi dżinsami to pewnie da więcej punktów.
Ja standardowo obcinam punkty za mix dźwięku taki, że nie słychać dialogów i za scenariusz, w którym prawie każde zachowanie bohaterów jest nie do uwierzenia w stosunku do ich rzeczywistości.
Mix dźwięku był ok. Oglądałem bez napisów i zrozumiałem jakieś 100% tego co mówili. Bohaterowie byli trochę nieobliczalni, ale wciąż w miarę logiczni. Tak czy inaczej to dla mnie lepsza opcja niż powielane schematy, odgrzewane kotlety i przewidywalne dialogi. Gra aktorska (głównych) bohaterów była też na niezłym poziomie. Zresztą sam Stapleton ma jakieś kur*iki w oczach i nie da się oderwać od nich wzroku. Co do reszty rzeczy o których piszesz. to już raczej kwestia gustu...
Nie jest to oczywiście rewelacyjne dzieło, ale myślę, że poza "facetami rozebranymi do pasa" film ma więcej mocnych stron.
Dzięki za Twój komentarz i za to, że wyłapałeś moje błędy wysławiania się.
Rzeczywiście film jest niesztampowy. Ale jego marketing mógł by być jaśniejszy i zwracać uwagę na to, że będzie dużo "beefcake", a mało realnej Australijskiego "outback". Film mógł by być realistyczny gdyby osadzono go gdzieś w pobliżu jakiegoś dużego portu na wybrzeżu Australii.
Bardzo źle wyraziłem się pisząć o "bohaterach nie do uwierzenia". Chodziło mi o to, że otoczenie bohaterów zachowuje się w sposób nie do uwierzenia w stosunku do bohaterów. Realistycznie to Pommie został by gdzieś na początku filmu rozwalony z dwururki (czy innej broni myśliwskiej) przez Paulę czy kogoś z jej rodziny. I na pewno rodzina Pauli dokładnie sprawdziła by pochodzenie Sparry, nie było by zaskoczenia, że siedział. Poza tym akcja miała dziać się w 197x, i bardzo wątpię, aby Pommie mógł wtedy kupić męską bieliznę kroju "stringi" (a jak pisałem są zbliżenia na cały ekran).
Powiniennem napisać coś w stylu "bohaterowie są niezrozumiali" dla przeciętnego widza-heteryka-heteryczki, nie obeznanego z problemami "gender" w Australii w latach 197x. Bar z występami drag queen byłby do kupienia, gdzyby niedaleko była jakaś baza marynarki wojennej, lub gdzieś indziej w mieście portowym. Ale nie w Australijskim "outback".
Mała uwaga: "film mógł by", "Pommie został by", "dokładnie sprawdziła by" - warto pamiętać/wiedzieć, że "by" z formą osobową czasownika piszemy razem. Oddzielnie - tylko z bezosobową, np. "można by".
Debill !!! Zrozumiałości czy mamy Ci regułkę wyrecytować ?
Oceniają filmy głąbie ,a nie styl pisania.
To nie portal dla politologów!!!
Życzę Ci, żebyś opanował kiedyś język ojczysty, w mowie i piśmie. Bo na razie i z tym, i z kulturą osobistą jest dramatycznie kiepsko.
Przykre, że "beefacke", to kategoria, którą kierują się miłośnicy branżowego kina. Niezbyt dobrze to świadczy o ich horyzontach.
Aż sprawdziłem z góglownicą w ręku: domyślam się, że w roku 2018 przymiotnik "branżowy" koło kina oznacza co innego niż w latach międzywojennych.
> Każde pedalskie ujęcie sprawia że mam problem z utrzymaniem treści żołądkowej
Za to oglądając w pornolu dziewczyny udające lesbijki fapujesz aż do zalepienia klawiatury, buahahahaha!
Najbardziej zajadłymi homofobami są geje wypierający swoje skłonności.
wiesz, sendspam, mężczyźni z reguły maja to do siebie, że lubią po prostu patrzeć na dziewczyny, stąd wolą oglądać dwie całujące się Panie, niż dwóch całujących się Panów
I co nas to obchodzi? Skrywane homoseksualne pożądania, których nie chcesz wyjawić i frustrację tym powodowaną, zostaw dla siebie.