PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=628786}
7,0 11 tys. ocen
7,0 10 1 10807
6,7 10 krytyków
Zupełnie inny weekend
powrót do forum filmu Zupełnie inny weekend

OK

ocenił(a) film na 8

Mam pewien problem z oceną tego filmu. Czy mi się podobał czy nie?
Dobry film, wg mojej własnej definicji, do taki, który we mnie pozostawi jakieś uczucia. Ten zostawił sporą pustkę. Może to nie pustka tylko refleksja?
Tak czy inaczej uważam, że film zrobiony naprawdę ciekawie. Kino brytyjskie, a jakże inne od tego ich humoru :)
Podoba mi się minimalizm obsady, a jak już pojawia się więcej aktorów, to sam czułem się jak w środku jakiejś zawieruchy i pragnąłem znowu wrócić do klaustrofobicznych wnętrz 14-go piętra mieszkania Russela.
No i mamy - z jednej strony idealistę Russela, a z drugiej realistę Glenna. Jeden wpływa na drugiego i oboje się trochę zmieniają. Dynamizm bohaterów nie jest ukazany w sposób nachalny i niemożliwy do realizacji (a tak to się głownie dzieje w hollywoodzkich bajkach mainstreamowych), co samo w sobie jest plusem olbrzymim, bo wreszcie oglądałem możliwe do zaistnienia w rzeczywistości relacje między bohaterami. Russel zdobywa się na pocałunek w miejscu publicznym i od tego nie ginie, a Glenn przyznaje jednak, że ma uczucia i Russela polubił (przynosi mu przecież prezent na dworcu, na którym mu zakazał być, bo nie lubi pożegnań).
Jedyne czego do końca nie rozgryzłem to zakończenie. Jest to happy end czy nie? W sumie oboje na krótką chwilę odnaleźli szczęście. Potem jednak nadjechał pociąg. Ale nie wiemy do końca czy Glenn do niego wsiadł :) Chociaż może z drugiej strony dobrze, że odjechał, bo nie mieli okazji zepsuć tego, co im się udało przeżyć w ciągu tych kilkudziesięciu godzin? :)

ocenił(a) film na 9
fszystak

Ten "realizm" Glenna był chyba jednak trochę pozowany , w scenie końcowej , na dworcu rozkleił się...
Przed uczuciami trudno jest skutecznie uciec.

ocenił(a) film na 10
maroc

Moim zdaniem - na swój sposób był to happy end, bo jak już wcześniej wspominał fszystak - nie zepsuli tego, co przeżyli i czego doświadczyli ;) Wg mnie film niesamowicie wciągający, nie mogłam oderwać wzroku od ekranu. Podobała mi się postać Glena, który wg mnie tylko pozorował taką postawę, po prostu broniąc się przed większymi uczuciami... a Russell, oj on mnie zauroczył od samego początku ;)
Dzięsiąteczka z plusem ;)

ocenił(a) film na 8
maroc

Realista może mieć uczucia i tych nie odmówiłbym Glennowi :) Rozkleił się, bo zaczął się topić w środku? Ale z drugiej strony po co ciągle pozować na macho, by w ostatnim momencie się rozkleić i jednak mimo wszystko, wyjechać? No ale przecież nic nie jest proste :)