Nie zdradzę za wiele jeśli powiem, że Edward wygrał los na loterii kiedy ta niezrównoważona emocjonalnie tępa niesamowicie baba zostawiła go w spokoju. Zauważcie, że ona nie była szczęśliwa i z Edwardem i z kolejnym mężem...nie ważne czy bogata czy biedna...to nie był problem w tych facetach tylko w jej psychice...dużo...
więceja jednak wplótł do filmu wątek na poziomie TVN-owskiej "Majki" o tym, że aborcja jest zla, a ojciec abortowanego płodu to święty pokrzywdzony. No chyba nie taki święty, skoro porównuje brutalne morderstwo do zwykłego rozstania jakich wiele. To porównanie pozostawiło we mnie niesmak, zupełny brak szacunku dla rodzin...
Tylko jedna nominacja do Oscara?! Michael Shannon, w pełni zasłużona nominacja i będę bardzo zadowolony jeśli dostanie statuetkę, ale pozostali?! Gdzie nominacja w kategorii najlepszy film? Gdzie nominacja dla Amy Adams? No i przede wszystkim dlaczego Abel Korzeniowski bez nominacji? Muzyka w tym filmie to przecież...
więcejScena kiedy tych 3 zaatakowało Hastinga i jego rodzinę wprawiła mnie w osłupienie. Jaki facet pozwolił by tak siebie traktować i pozwolić na obrażanie żony i córki? To było zachowanie godne tzw. ciepłej pipy albo jak został nazwany przez tego długowłosego facetem z pochwą. Zero jaj, odwagi, zdecydowania i już nawet nie...
więcejPoczątek idiotyczny, a koniec nudno gaśnie. Jedynie kwadrans o porwaniu wart jest uwagi. Reszta, jak użalanie się nad sobą, nieszczęśliwość panienki to zakalec. Nie polecam!
że pierwsza połowa filmu była lepsza?
Dobra obsada, ( świetna rola zwłaszcza - Jake Gyllenhaal), intrygująca historia o bólu i uczuciach. Interpretować film można różnie. Warto!
Mam prośbę. Jako, że mam genialną nauczycielkę, która nam jako zadanie domowa zadała obejrzenie tego filmu, a ja nie mam takiej możliwości, czy moglibyście mi pomóc odpowiedzieć na te pytania?
1 Dlaczego galeria sztuki jest pusta?
2 Co symbolizuje pierwsza scena?
3 Jakie było wydarzenie artystyczne (do którego...
Czepił się mnie ten film i oglądam go co rusz z nowym spojrzeniem. Ujęcia, muzyka i fabuła to majstersztyk. Fajnie się tu kłócą idealne ujęcia z nieidealną rzeczywistością przedstawianą w filmie. I to jest cała esencja filmu. Ciężko się go "trawi". Niby wszystko pięknie ale coś jest nie tak.
Deser w postaci...
Film początkowo zaintrygował mnie szkatułkową konstrukcją i poprzez to próbą wejścia w jakąś metaforę egzystencjalnej próżni. Tymczasem było to epatowanie pustką, z którą autor zostawia widza, bojąc się wyjść poza ramy nowoczesnej narracji.