Czwarta i zarazem ostatnia seria serialu o młodej prawniczce miała najwyższą widownię spośród wszystkich sezonów i dała TVN pozycję lidera.
Czwartej serii
"Magdy M." miało nie być, ale stacja ugięła się pod żądaniami i prośbami fanów i zdecydowała się na jej nakręcenie i pokazanie. I to się opłaciło, bowiem jak pokazują dane AGB Nielsen Media Research średnio każdy odcinek czwartego sezonu oglądało 3,72 mln widzów przy udziałach w rynku na poziomie 26,77 proc.
Jeszcze lepsze wyniki były w komercyjnej grupie docelowej, gdzie udziały TVN w czasie emisji
"Magdy M." wyniosły 30,49 proc. Na reklamach wokół serialu stacja zarobiła w sumie ponad 15,7 mln złotych (dane cennikowe, bez rabatów).
Spośród odcinków czwartej serii najwięcej widzów obejrzało ostatni, zakończony szczęśliwym spotkaniem Magdy i Piotra, epizod. We wtorek 5 czerwca przed telewizorami zasiadło 4,1 mln osób, a TVN włączyło w porze emisji serialu niemal 30 proc. wszystkich telewidzów.
Nie było to jednak najpopularniejszy odcinek całego serialu, bo większą widownię miał epizod z 12 grudnia, kończący trzecią serię, który w pierwotnym zamyśle realizatorów miał zakończyć cały serial. Obejrzało go wtedy aż 4,58 mln widzów.
Mimo braku rekordu odcinka, czwarta seria
"Magdy M." była rekordowa pod względem średniej oglądalności i udziałów w rynku telewizyjnym. Z widownią na poziomie 3,72 mln osób nieznacznie wyprzedziła trzeci sezon, którego średnia oglądalność wyniosła 3,68 mln widzów. Daleko w tyle pozostały dwie pierwsze edycje, które oglądało mniej niż 3 mln osób.