"Park Jurajski: Obóz Kredowy": Jak ożywić dinozaury (i ludzi)

Seria "Jurassic World" znana jest z oszałamiających efektów wizualnych, które powstają przy wykorzystaniu najnowszych technologii. Twórcy serialu "Park Jurajski: Obóz Kredowy" postawili sobie poprzeczkę równie wysoko i postanowili konstruktywnie wykorzystać serialowy budżet, aby stworzyć animację na poziomie hitu kinowego. Nigdy wcześniej nie widziałem nic podobnego w serialu. Nie bylibyśmy w stanie osiągnąć takiego efektu, gdyby nie naprawdę niesamowity zespół – mówi Kreamer.

Chociaż serial powstaje ponad 25 lat po premierze oryginalnego "Parku Jurajskiego", Hammersley uważa, że stworzenie animowanego komputerowo serialu, który należycie oddawałby hołd serii, wymagało tak długiego czasu. W serialu udało nam się zawrzeć całe mnóstwo szczegółów. Miejscami oświetlenie i atmosfera są tak genialne, że wydaje się, jakby akcja rozgrywała się w świecie rzeczywistym – mówi.

Pierwszym wyzwaniem, z jakim musieli zmierzyć się twórcy, były oczywiście dinozaury.


Mieli dostęp do materiałów z oryginalnych filmów, w tym do wygenerowanych komputerowo modeli dinozaurów takich jak przerażający T-Rex czy welociraptor Blue z "Jurassic World". Jednak tych bardzo złożonych technicznie plików nie sposób by było przełożyć na język serialu animowanego. Animatorzy skorzystali z plików i filmów jako inspiracji, tworząc własne kreacje. Te zaś nie przypominają niczego, co do tej pory można było zobaczyć na małym ekranie.

Jeżeli obraz z naszego serialu zestawiłoby się z obrazem z filmu z serii "Jurassic World", wyglądałyby dość podobnie – zauważa producent liniowy Peter McCown. Nadal nie mogę uwierzyć, jak wiernie są odwzorowane te dinozaury – dodaje.

Oprócz oddania ich wyglądu zewnętrznego zadaniem zespołu było również zapewnienie realistycznych ruchów i dźwięków wydawanych przez dinozaury. Aby osiągnąć zamierzony efekt, twórcy serialu konsultowali się z paleontologiem, badali ruchy stworzeń na ekranie, a także korzystali z plików dźwiękowych wykorzystanych w filmach.


Dźwięki w filmach z serii "Jurassic World" są bardzo charakterystyczne. Nie chcieliśmy od nowa tworzyć np. ryku T. Rexa czy dźwięków wydawanych przez welociraptory – wyjaśnia McCown. Studio Skywalker Sound, odpowiedzialne za stworzenie wielu kultowych dźwięków wykorzystanych w filmach, udzieliło twórcom serialu dostępu do swojej rozległej audioteki. Wiele rozpoznawalnych dźwięków wydawanych przez dinozaury (i nie tylko — jest tu również znane z "Parku Jurajskiego" warczenie silnika SUV-a) wykorzystano również w serialu. 

Choć może się to wydawać niewiarygodne, animacja ludzkich postaci niosła ze sobą nie mniej wyzwań niż animacja dinozaurów.

Tworzenie ludzkich postaci w animacji jest naprawdę trudne, ponieważ wszyscy wiedzą, jak wygląda człowiek, gdy się porusza, mówi, czy też wyraża emocje – mówi Dan Godinez, reżyser animacji komputerowej serialu. Wszystkie błędy są widoczne jak na dłoni – wyjaśnia.

Animatorzy oglądali filmy z serii "Park Jurajski" i "Jurassic World", obserwując, jak ludzkie postacie reagowały na obecność dinozaurów i zachowywały się w niebezpiecznych sytuacjach.  Przede wszystkim jednak Godinez i jego zespół spędzili długie godziny na planowaniu i projektowaniu poszczególnych postaci, starając się zrozumieć, jak każda z nich zachowałaby się w danej sytuacji. Animacja dinozaurów skupia się głównie na ruchach, podczas gdy w animacji postaci ludzkich ważna jest mimika twarzy. 


Musimy się upewnić, że to, co dana postać robi na ekranie, jest nie tylko ciekawe, ale także zrozumiałe dla widzów. Każda postać ma swoją historię i reaguje na to miejsce na swój własny sposób. Chcemy, aby ich mimika twarzy wyraźnie to oddawała – mówi Godinez.

Ta dbałość o detale znajduje również odzwierciedlenie w zdjęciach do serialu. Nasi reżyserzy i rysownicy od samego początku mieli za zadanie nie myśleć w kategoriach tradycyjnej animacji dla dzieci, ale podejść do każdego odcinka jak do odrębnego pełnometrażowego filmu aktorskiego w ramach serii "Jurassic World". Za każdym razem dążyliśmy do tego, aby wybór kadru, kompozycja i montaż były dopięte na ostatni guzik – mówi Kreamer.