"The Fountain", najnowszy projekt Darrena Aronofskiego nie powstanie. Dziś na łamach serwisu Ain't It Cool opublikowano list otwarty członków ekipy pracującej przy obrazie, z którego wynika, że po odejściu z projektu Brada Pitta producentowi ani reżyserowi nie udało się zaangażować żadnej z gwiazd (Gibson, Clooney, Crowe) na jego miejsce i decyzją studia Warner Bros., które nie podejmuje się sfinansowania produkcji o ile nie wystąpi w nim żaden popularny aktor, film został ponownie zawieszony (latem zeszłego roku Aronofsky został zmuszony do przesunięcia daty rozpoczęcia zdjęć ponieważ odtwarzająca w obrazie główną rolę Cate Blanchett była w ciąży).
Członkowie liczącej 400 osób ekipy wyrazili żal z powodu odejścia Pitta, który ich zdaniem nie miał żadnych powodów aby podjąć taką właśnie decyzję. W jej efekcie 400 osób, które przyjechały do Australii z różnych stron świata zostało bez pracy.
"Czy gwiazdy, które otrzymują procent od zysków filmu zdają sobie sprawę, że od ich decyzji zależą losy innych ludzi?" - czytamy w liście. "Wszystko wskazuje na to, że Brad nie ma o tym pojęcia. Może i miał poważne powody aby wycofać się z projektu, ale dla nas wygląda to na jeden z 'humorów' gwiazdy" - pisza dalej członkowie ekipy, którzy list kończą 'optymistycznym' - "Send the word.... Brad is a dick".
Członkowie liczącej 400 osób ekipy wyrazili żal z powodu odejścia Pitta, który ich zdaniem nie miał żadnych powodów aby podjąć taką właśnie decyzję. W jej efekcie 400 osób, które przyjechały do Australii z różnych stron świata zostało bez pracy.
"Czy gwiazdy, które otrzymują procent od zysków filmu zdają sobie sprawę, że od ich decyzji zależą losy innych ludzi?" - czytamy w liście. "Wszystko wskazuje na to, że Brad nie ma o tym pojęcia. Może i miał poważne powody aby wycofać się z projektu, ale dla nas wygląda to na jeden z 'humorów' gwiazdy" - pisza dalej członkowie ekipy, którzy list kończą 'optymistycznym' - "Send the word.... Brad is a dick".