Jacek Bławut, od ukończenia łódzkiej szkoły filmowej łodzianin, po jedenastu latach oczekiwania rozpoczął realizację swojego pierwszego filmu fabularnego. Jak na kontekst stolicy filmu polskiego, brzmi to kuriozalnie.
Ale naturalnie wypada cieszyć się, bo to zawsze jeszcze jeden film, na dodatek ciekawie zapowiadający się i przez łódzkiego producenta realizowany.
Generalnie jednak w Łodzi stagnacja. Od kilku sezonów nie zrobił filmu
Piotr Trzaskalski, jeden z najbardziej utalentowanych reżyserów średniego pokolenia, którego krytycy nosili
Siedzi w kącie inny zdolny reżyser -
Sławomir Kryński, spadkobierca stylistyczny i intelektualny
Jerzego Wojciecha Hasa,,Jerzy Wojciech Has. Co rok opuszczają filmówkę nowi
Z dawnej potęgi filmowej, która produkowała kilkanaście tytułów rocznie, pozostał
Piotr Dzięcioł, lekceważący niewygodne przepisy regulujące zasady produkcji filmowej, zarabiający
Dzięcioł jednocześnie kończy dwa filmy:
"Lekcje pana Kuki" Dariusza Gajewskiego i pierwszą polsko-izraelską koprodukcję -
Na pewno tak, potrzeba jedynie sprzyjających przepisów (także ze strony miasta) i producentów, którym chciałoby się na gruzach filmowej tradycji wznieść konstrukcję na wskroś nowoczesną.