Zmęczenie projekcjami 3D zaczyna zataczać coraz szersze kręgi. Już nie tylko Amerykanie mają dość ciemnego obrazu i wyższych cen biletów.
Najnowsze badania rynku w Wielkiej Brytanii pokazują, że również na Wyspach widzowie rezygnują z oglądania filmów w 3D. W pierwszej połowie 2010 roku aż 78% widzów wybierało się na seanse w 3D - 22% wolało obejrzeć te same tytuły w 2D. W pierwszej połowie 2011 roku odsetek widzów wybierających seanse 3D spadł do 60%. Oznacza to, że 40% widzów, mając wybór, wolało obejrzeć film w 2D.
Dane przygotowane na zlecenie Brytyjskiego Instytutu Filmowego pokazują, że widzowie częściej wybierają seanse 3D, jeśli wiedzą, że film był zrealizowany w 3D. W przypadku obrazów konwertowanych chętniej wybierano wersje 2D.