Jesteś scenarzystą i chcesz napisać "silną kobiecą postać"? Efektów swojej pracy nie pokazuj
Emily Blunt. Aktorka promująca właśnie swój nowy serial "
Angielka" przyznała, że jest znudzona opisywanymi w taki sposób archetypami powtarzającymi się w kolejnych proponowanych jej projektach.
Emily Blunt i archetyp "silnej bohaterki"
To najgorsza rzecz na świecie, gdy otwierasz scenariusz i czytasz słowa "silna kobieca postać", powiedziała
Blunt.
To sprawia, że przewracam oczami. Dalej nie czytam z uwagą. Nudzę się. Te role są niewiarygodnie stoickie, spędzasz całe dnie, grając twardą babkę mówiącą twarde rzeczy. Aktorka wytłumaczyła się z przyjęcia roli w nowym serialu "
Angielka", która na pierwszy rzut oka spełnia opisywane przez nią kryteria.
Jest niewinna, ale nie naiwna, co czyni z niej siłę, z którą trzeba się liczyć, dookreślała postać Cornelii.
Uwielbiam postać z tajemnicą. Uwielbiam jej pogodę ducha, jej nadzieję, jej szczerość… Wyciąga Elego z jego milczenia, ich różnice stają się nieistotne, ponieważ potrzebują siebie nawzajem, aby przetrwać. Pomyślałam, że to bardzo fajne. O serialu "Angielka"
Blunt wciela się w Cornelię Locke, która przyjeżdża do Stanów Zjednoczonych u schyłku XIX wieku. Kobieta szuka zemsty na człowieku odpowiedzialnym za śmierć jej syna. Ma jej w tym pomóc Eli Whipp (
Chaske Spencer), były zwiadowca kawalerii z plemienia Paunisów.
Na ekranie pojawiają się również
Stephen Rea,
Valerie Pachner,
Ciaran Hinds,
Tom Hughes,
Rafe Spall i
Toby Jones.
Reżyserem i scenarzystą "
Angielki" jest
Hugo Blick, odpowiedzialny wcześniej za seriale "
Uczciwa kobieta" czy "
Black Earth Rising".