Dyrekcja festiwalu filmowego w Rzymie odrzuciła film pod tytułem
"W." w reżyserii
Olivera Stone'a, opowiadający o prywatnym życiu George'a W. Busha, ponieważ nie spodobałby się on premierowi Silvio Berlusconiemu, przyjacielowi prezydenta USA. Pisze o tym dziennik "La Repubblica", powołując się na londyńską agencję DDA, która zajmuje się promocją filmu Stone'a.
Kierownictwo festiwalu, który odbędzie się w październiku, stanowczo dementuje te doniesienia.
W swym filmie
Stone przedstawia najbardziej kontrowersyjne momenty osobistego życia Busha, m.in. burzliwą młodość i alkoholizm.
- Prowadziliśmy rozmowy z kierownictwem festiwalu, ale stało się coś dziwnego. W pewnym momencie organizatorzy powiedzieli nam, że włoski premier Silvio Berlusconi jest wielkim zwolennikiem prezydenta Busha i dlatego nie spodobałoby mu się, gdyby taki film, jak ten
Stone'a pojawił się na festiwalu - powiedział cytowany przez dziennik przedstawiciel agencji DDA.
Ostatecznie zamiast na rzymskiej imprezie, walczącej o swój prestiż, obraz ten będzie miał swą premierę na festiwalu w Londynie.
Szef festiwalu w Rzymie Gianluigi Rondi, znany ze swych konserwatywnych przekonań, stwierdził, że informacje te są nieprawdziwe i zapewnił, że kierownictwo imprezy w Wiecznym Mieście "nigdy nie zerwało kontaktów" z producentami filmu
"W.". Ponadto zarzucił im odrzucenie zaproszenia bez żadnych wyjaśnień.