W niedzielę, 16 grudnia, zakończyła się 6. edycja Festiwalu Filmu Niemego w Krakowie.
Jeszcze dzień przed zakończeniem przeglądu, 15 grudnia, w krakowskim kinie Wanda członkowie działającej przy festiwalu Kapituły Niemej głosili tegorocznego laureata Złotej Kłódki, nagrody przyznawanej "za ochronę i propagowanie sztuki filmu niemego". Statuetkę z rąk zeszłorocznych laureatów, Kamila Stepana i Jerzego Maśnickiego, odebrał Wladimir Antropow, dyrektor Państwowego Archiwum Filmowego Federacji Rosyjskiej - Gosfilm.
"To jedno z najstarszych, posiadających ponad 50-letnią tradycję, i najbardziej zasłużonych archiwów filmowych na świecie" - powiedział przekazując nagrodę Kamil Stepan. Antropow zaskoczony był nie tylko faktem otrzymania statuetki, ale przede wszystkim tym, iż tak wielu młodych ludzi przychodzi na seanse filmu niemego. "Spasiba wam balszoj" - wzruszony podziękował po rosyjsku.
Rzeczywiście tegoroczny festiwal cieszył się sporą frekwencją. Kinomanów przyciągały zarówno atrakcyjne tytuły, m.in. nie pokazywany w Polsce od wojny
"Lokator" Alfreda Hitchcocka, obrazy Paula Leniego:
"Gabinet figur woskowych",
"Kot i kanarek", czy
"Ostrzegam", jak i popularni wykonawcy improwizujący ilustrację muzyczną. Gromkimi brawami została nagrodzona m.in. formacja Voo Voo, która nie tylko umiejętnie oddała klimat rozgrywającego się w mrocznym zamczysku thrillera z 1927 roku, ale także dowcipnie komentowała go swoimi piosenkami. Chociaż widzowie najwyraźniej oczekiwali bisów, wykonawcy odmówili. Kilkanaście minut później rozpoczynał się kolejny seans i występ kolejnej grupy.
Dodatkową atrakcję festiwalu, obok samych filmów i towarzyszących im aranżacji muzycznych, stanowiły pokazy przedwojennych reklam. Przed każdym seansem zobaczyć można było "spot" reklamujący płytę Mieczysława Fogga. W osobnym bloku zaprezentowano filmiki z udziałem młodziutkiej i nie przerobionej jeszcze w Hollywood Grety Garbo.
Kolejna, 7. edycja festiwalu, odbędzie się za rok, także w grudniu.