"Jasmine Women - Mo li hua kai" - chiński obraz z azjatycką gwiazdą Zhang Ziyi, wchodzi jutro na ekrany kin w kraju środka. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że dzieje się to trzy lata po ukończeniu prac nad filmem. Wszystko przez spory pomiędzy inwestorami.
Film był reżyserskim debiutem operatora Hou Yonga. To on dokonał adaptacji bestsellerowej powieści Su Tonga - "Jasmine Women". Film jest historią trzech pokoleń. Jego akcja rozpoczyna się w Szanghaju lat trzydziestych ubiegłego stulecia.
- Finansowanie filmu pochodziło z różnych źródeł. Niektórzy inwestorzy byli zupełnie zieloni w świecie filmu. Nie obyło się więc bez kłótni i walk o prawa autorskie i dystrybucyjne - powiedział Dong Ping, szef firmy dystrybucyjnej Asian Union Film & Media.
"Mo li hua kai" został nakręcony jeszcze na początku 2003 roku. Jego premiera miałą miejsce podczas tokijskiego festiwalu filmowego w listopadzie 2004 roku. Poza tą imprezą, film nie był jeszcze pokazywany nigdzie na świecie.
Asian Union kupiło prawa do filmu od pozostałych inwestorów. Dong powiedział, że najpewniej już nigdy nie będzie szukał inwestorów z innych branż.
Decyzja, by wypuścić film w czasie długiego weekendu majowego wprawiła lokalną branże w zakłopotanie. Już bowiem siedem filmów pojawi się w tym tygodniu na ekranach. Z tego właśnie powodu w pierwszym tygodniu, film nie będzie wyświetlany w Szanghaju. Jest to o tyle dziwne, że akcja toczy się głównie w tym właśnie mieście, co więcej, film został nakręcony w dialekcie tego miasta.
Film był reżyserskim debiutem operatora Hou Yonga. To on dokonał adaptacji bestsellerowej powieści Su Tonga - "Jasmine Women". Film jest historią trzech pokoleń. Jego akcja rozpoczyna się w Szanghaju lat trzydziestych ubiegłego stulecia.
- Finansowanie filmu pochodziło z różnych źródeł. Niektórzy inwestorzy byli zupełnie zieloni w świecie filmu. Nie obyło się więc bez kłótni i walk o prawa autorskie i dystrybucyjne - powiedział Dong Ping, szef firmy dystrybucyjnej Asian Union Film & Media.
"Mo li hua kai" został nakręcony jeszcze na początku 2003 roku. Jego premiera miałą miejsce podczas tokijskiego festiwalu filmowego w listopadzie 2004 roku. Poza tą imprezą, film nie był jeszcze pokazywany nigdzie na świecie.
Asian Union kupiło prawa do filmu od pozostałych inwestorów. Dong powiedział, że najpewniej już nigdy nie będzie szukał inwestorów z innych branż.
Decyzja, by wypuścić film w czasie długiego weekendu majowego wprawiła lokalną branże w zakłopotanie. Już bowiem siedem filmów pojawi się w tym tygodniu na ekranach. Z tego właśnie powodu w pierwszym tygodniu, film nie będzie wyświetlany w Szanghaju. Jest to o tyle dziwne, że akcja toczy się głównie w tym właśnie mieście, co więcej, film został nakręcony w dialekcie tego miasta.