Przez godzinę przedstawiciele środowiska filmowego rozmawiali wczoraj z prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Na to spotkanie filmowcy, reprezentowani przez Andrzeja Wajdę, Jacka Bromskiego - prezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich, Juliusza Machulskiego, Filipa Bajona i byłego szefa Komitetu Kinematografii Tadeusza Ścibora-Rylskiego, czekali od kwietnia.
Przez tych kilka miesięcy sytuacja polskiego kina skomplikowała się, nic więc dziwnego, że i oczekiwania filmowców związane z tą rozmową były duże. - Środowisko filmowe potrzebuje wsparcia finansowego, które już dziś nie może pochodzić wyłącznie z budżetu państwa, zwłaszcza że Ministerstwo Kultury z roku na rok redukuje dotacje na kinematografię, a nie otwierają się nowe źródła - powiedział "Rzeczpospolitej" Andrzej Wajda. - A one przecież istnieją. Spotkaliśmy się z panem prezydentem, by przekonać go, żeby był orędownikiem ustawy o kinematografii. Zależy nam też na nowelizacji ustawy o telewizji: w Europie nie tylko telewizje publiczne zobowiązane są ustawowo do wspierania narodowej kinematografii. Jakie polskie filmy pokazujemy teraz? Te, któreśmy zrobili. A jakie będziemy pokazywać za parę lat, jeżeli ich dzisiaj nie zrobimy?
Jacek Bromski mówił, że celem wizyty filmowców u prezydenta nie jest obrona likwidowanego Komitetu Kinematografii. - Nie bronimy Komitetu, bo wiemy, że jest to przestarzała struktura, ale jest przestarzała nie z winy środowiska. Nam chodzi o nowe struktury, nowe i nowoczesne sposoby finansowania oraz zobowiązania wobec rodzimej kinematografii tych, którzy czerpią korzyści z rynku audiowizualnego.
Filmowcy wyszli ze spotkania zadowoleni. - Prezydent będzie z pewnością orędownikiem tej sprawy, zna nasze filmy i rozmowa potoczyła się również w tym kierunku - mówił Andrzej Wajda.
Przez tych kilka miesięcy sytuacja polskiego kina skomplikowała się, nic więc dziwnego, że i oczekiwania filmowców związane z tą rozmową były duże. - Środowisko filmowe potrzebuje wsparcia finansowego, które już dziś nie może pochodzić wyłącznie z budżetu państwa, zwłaszcza że Ministerstwo Kultury z roku na rok redukuje dotacje na kinematografię, a nie otwierają się nowe źródła - powiedział "Rzeczpospolitej" Andrzej Wajda. - A one przecież istnieją. Spotkaliśmy się z panem prezydentem, by przekonać go, żeby był orędownikiem ustawy o kinematografii. Zależy nam też na nowelizacji ustawy o telewizji: w Europie nie tylko telewizje publiczne zobowiązane są ustawowo do wspierania narodowej kinematografii. Jakie polskie filmy pokazujemy teraz? Te, któreśmy zrobili. A jakie będziemy pokazywać za parę lat, jeżeli ich dzisiaj nie zrobimy?
Jacek Bromski mówił, że celem wizyty filmowców u prezydenta nie jest obrona likwidowanego Komitetu Kinematografii. - Nie bronimy Komitetu, bo wiemy, że jest to przestarzała struktura, ale jest przestarzała nie z winy środowiska. Nam chodzi o nowe struktury, nowe i nowoczesne sposoby finansowania oraz zobowiązania wobec rodzimej kinematografii tych, którzy czerpią korzyści z rynku audiowizualnego.
Filmowcy wyszli ze spotkania zadowoleni. - Prezydent będzie z pewnością orędownikiem tej sprawy, zna nasze filmy i rozmowa potoczyła się również w tym kierunku - mówił Andrzej Wajda.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
