Do udziału we wrześniowym festiwalu filmowym w Gdyni zgłoszono 30 tytułów do konkursu głównego i 48 do konkursu kina niezależnego. Bursztynowe Lwy za najlepszą frekwencję w kinach najprawdopodobniej odbierze Andrzej Wajda za film "Katyń".
33. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych potrwa od 15 do 20 września. Przewodniczącym jury konkursu głównego został Robert Gliński, zdobywca Złotych Lwów w 1992 roku za "Wszystko, co najważniejsze" i w 2001 roku za "Cześć, Tereska".
Choć termin zgłoszeń konkursowych filmów minął 10 lipca, nadal nie jest gotowa lista tytułów zakwalifikowanych do obu konkursów. - Nadal nad nią pracujemy, bo pojawiło się sporo komplikacji: niektóre zgłoszenia wpłynęły po terminie albo jeden film został zgłoszony dwukrotnie pod różnymi tytułami - mówi Leszek Kopeć, dyrektor FPFF.
Zdobywca Złotych Lwów (reżyser nagrodzonego filmu) wyjedzie z Gdyni ze statuetką i 50 tys. zł, a producent otrzyma gwarancję dofinansowania kolejnego filmu. W tym roku nagroda specjalna jury po raz pierwszy przybierze formę statuetki Srebrnych Lwów (jej zwycięzca otrzyma 30 tys. zł).
Po raz drugi zostanie przyznana nagroda Bursztynowych Lwów dla filmu, który od 1 września ub.r. do 31 sierpnia tego roku zgromadzi największą widownię w kinach. Wszystko wskazuje na to, że Bursztynowe Lwy dostanie Andrzej Wajda za "Katyń", który obejrzało 3 mln osób.
W konkursie kina niezależnego filmy oceniać będzie jury pod przewodnictwem Sławomira Fabickiego ("Z odzysku" i "Męska sprawa"). Przygotowano też konkurs etiud i dyplomów szkół filmowych i wiele imprez towarzyszących. Wśród nich pozakonkursowa sekcja "Panorama polskiego kina", w której zobaczymy tytuły, które nie znalazły się w głównym konkursie oraz Dzień Czeski.
33. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych potrwa od 15 do 20 września. Przewodniczącym jury konkursu głównego został Robert Gliński, zdobywca Złotych Lwów w 1992 roku za "Wszystko, co najważniejsze" i w 2001 roku za "Cześć, Tereska".
Choć termin zgłoszeń konkursowych filmów minął 10 lipca, nadal nie jest gotowa lista tytułów zakwalifikowanych do obu konkursów. - Nadal nad nią pracujemy, bo pojawiło się sporo komplikacji: niektóre zgłoszenia wpłynęły po terminie albo jeden film został zgłoszony dwukrotnie pod różnymi tytułami - mówi Leszek Kopeć, dyrektor FPFF.
Zdobywca Złotych Lwów (reżyser nagrodzonego filmu) wyjedzie z Gdyni ze statuetką i 50 tys. zł, a producent otrzyma gwarancję dofinansowania kolejnego filmu. W tym roku nagroda specjalna jury po raz pierwszy przybierze formę statuetki Srebrnych Lwów (jej zwycięzca otrzyma 30 tys. zł).
Po raz drugi zostanie przyznana nagroda Bursztynowych Lwów dla filmu, który od 1 września ub.r. do 31 sierpnia tego roku zgromadzi największą widownię w kinach. Wszystko wskazuje na to, że Bursztynowe Lwy dostanie Andrzej Wajda za "Katyń", który obejrzało 3 mln osób.
W konkursie kina niezależnego filmy oceniać będzie jury pod przewodnictwem Sławomira Fabickiego ("Z odzysku" i "Męska sprawa"). Przygotowano też konkurs etiud i dyplomów szkół filmowych i wiele imprez towarzyszących. Wśród nich pozakonkursowa sekcja "Panorama polskiego kina", w której zobaczymy tytuły, które nie znalazły się w głównym konkursie oraz Dzień Czeski.