Dziesięć lat po śmierci legendarnej gwiazdy kina światowego Marleny Dietrich władze miejskie Berlina, w którym się urodziła, ale którego przez większość życia unikała, postanowiły przyznać jej tytuł honorowego obywatela miasta.
W czwartek władze stolicy Niemiec postanowiły przyznać tytuł honorowego obywatela Berlina Marlenie Dietrich, która była - jak podkreślono w uzasadnieniu decyzji - "ambasadorem demokratycznych, kochających wolność i humanitarnych Niemiec".
Podkreślono, że przyznanie aktorce honorowego obywatelstwa ma być "symbolem pojednania" Berlina z wielką artystką.
Dietrich urodziła się w Berlinie 27 grudnia 1901 r. Do Stanów Zjednoczonych wyjechała w 1930 r. i kiedy trzy lata później do władzy w Niemczech doszedł Hitler nie chciała wrócić do ojczyzny, mimo że hitlerowcy o to zabiegali.
W 1939 roku dostała obywatelstwo amerykańskie i śpiewając amerykańskim żołnierzom na froncie, zagrzewała ich do walki z hitlerowcami.
Decyzja władz berlińskich o przyznaniu Dietrich honorowego obywatelstwa jest ich kolejnym gestem wobec słynnej aktorki, której 100 rocznica urodzin minęła w grudniu ubiegłego roku. Z tej okazji władze Berlina wyraziły skruchę za wrogie przyjęcie, jakie jej zgotowano w 1960 roku w odpowiedzi na jej poparcie dla aliantów w czasie II wojny światowej i odmowę powrotu do kraju po zakończeniu wojny.
Powitano ją wówczas śpiewami "Marlena wracaj do domu" i artykułami, w których nazywano ją zdrajczynią, co sprawiło, że aktorka przysięgła, iż nigdy już do Niemiec nie wróci.
Dietrich zmarła w 1992 roku w Paryżu, zaś pochowana została w Berlinie obok swej matki Josefine.
W 1997 roku władze Berlina postanowiły, po długiej debacie, nazwać jej imieniem jeden z placów miasta.
W czwartek władze stolicy Niemiec postanowiły przyznać tytuł honorowego obywatela Berlina Marlenie Dietrich, która była - jak podkreślono w uzasadnieniu decyzji - "ambasadorem demokratycznych, kochających wolność i humanitarnych Niemiec".
Podkreślono, że przyznanie aktorce honorowego obywatelstwa ma być "symbolem pojednania" Berlina z wielką artystką.
Dietrich urodziła się w Berlinie 27 grudnia 1901 r. Do Stanów Zjednoczonych wyjechała w 1930 r. i kiedy trzy lata później do władzy w Niemczech doszedł Hitler nie chciała wrócić do ojczyzny, mimo że hitlerowcy o to zabiegali.
W 1939 roku dostała obywatelstwo amerykańskie i śpiewając amerykańskim żołnierzom na froncie, zagrzewała ich do walki z hitlerowcami.
Decyzja władz berlińskich o przyznaniu Dietrich honorowego obywatelstwa jest ich kolejnym gestem wobec słynnej aktorki, której 100 rocznica urodzin minęła w grudniu ubiegłego roku. Z tej okazji władze Berlina wyraziły skruchę za wrogie przyjęcie, jakie jej zgotowano w 1960 roku w odpowiedzi na jej poparcie dla aliantów w czasie II wojny światowej i odmowę powrotu do kraju po zakończeniu wojny.
Powitano ją wówczas śpiewami "Marlena wracaj do domu" i artykułami, w których nazywano ją zdrajczynią, co sprawiło, że aktorka przysięgła, iż nigdy już do Niemiec nie wróci.
Dietrich zmarła w 1992 roku w Paryżu, zaś pochowana została w Berlinie obok swej matki Josefine.
W 1997 roku władze Berlina postanowiły, po długiej debacie, nazwać jej imieniem jeden z placów miasta.