- Ta historia siedziała w mojej głowie od ośmiu lat - tak o swoim najnowszym filmie
"Skaza" opowiadał jego reżyser
Michał Rosa. Ekipa rozpoczęła wczoraj prace na krakowskich Plantach.
Film, o czym już pisaliśmy wcześniej, będzie w całości realizowany w Krakowie. - To typowa krakowska, inteligencka historia - powiedział reżyser, autor głośnych filmów, m.in.
"Farby" oraz
"Ciszy". - Fabuła toczy się bowiem w środowisku akademickim.
Spacerowicze przechadzający się wczoraj Plantami w okolicy hotelu Royal mogli natknąć się na ekipę filmową oraz kilkunastu statystów. Funkcję operatora pełnił krakowianin
Marcin Koszałka, którego publiczność Krakowskiego Festiwalu Filmowego kojarzy z głośnym dokumentem
"Istnienie" z
Jerzym Nowakiem w roli głównej.
- Rozpoczęliśmy zdjęcia od prostych, pasażowych scen, które będą tłem opowieści - powiedział
Rosa. - Główna bohaterka, grana przez
Jadwigę Jankowską-Cieślak, porusza się Plantami między domem a miejscem, gdzie pracuje, czyli wydziałem zoologii uniwersytetu. Historia dzieje się współcześnie. Scenariusz napisałem dawno temu, od kilku lat starałem się o jego realizację. Na etapie tworzenia fabuły nie decydowałem, czy będzie do Kraków czy inne miasto. Potem uznałem, że najlepiej umieścić tę historię właśnie pod Wawelem. Kraków jest bowiem jednym z ostatnich miejsc na mapie Polski, które można uznać za inteligenckie. To czuje się i w przestrzeni, w murach kamienic, a także w napotkanych ludziach. W ogromnej większości miast, nawet uniwersyteckich, ta atmosfera już zniknęła.
Reżyser nie chciał ujawnić, do czego odnosi się dokładnie tytuł filmu. - Powiem tylko, że chodzi o skazę, która została odnaleziona przez bohaterów głęboko w ich przeszłości i wraca po latach - usłyszeliśmy.
Ekipę można będzie spotkać w Krakowie do końca miesiąca. Potem nastąpi przerwa w zdjęciach, która potrwa do jesieni. Na przełomie listopada i grudnia filmowcy wrócą pod Wawel, by zrealizować dalszą część ujęć w scenerii jesiennej, a następnie zimowej.
- Wynika to ze scenariusza, który dzieje się w ciągu całego roku - wyjawił
Marcin Koszałka. - Chcemy uchwycić zarówno scenerię letnią, jak i plenery zimowe. Ilość dni zdjęciowych realizowanych w obu porach roku będzie mniej więcej taka sama.
W czerwcu na planie pojawią się także inni aktorzy grający główne role -
Krzysztof Stroiński (
"PitBull"),
Mirosława Marcheluk (
"Przedwiośnie"),
Teresa Marczewska (
"Quo vadis") i
Stanisław Radwan (
"Girl Guide"). Montaż filmu zaplanowano na luty przyszłego roku. Na razie nie ma jeszcze ustalonej daty oficjalnej kinowej premiery.