Ewa Borzęcka, autorka głośnych filmów dokumentalnych "Arizona", "Trzynastka", czy "Damsko-męskie sprawy" kończy właśnie zdjęcia do swojego nowego projektu zatytułowanego "Golden Street 83". Obraz przeznaczony do dystrybucji kinowej opowiadał będzie historię mieszkańców warszawskiej kamienicy przy ulicy Złotej 83, czyli tzw. Trójkąta Bermudzkiego, bądź jak kto woli Pekinu.
Większość z tych osób przemieszkała w kamienicy po kilkadziesiąt lat. Teraz jednak wszyscy dostali nakazy eksmisji. Kamienica, ze względu na fatalny stan techniczny ma zostać wyburzona a na jej miejscu powstanie hotel lub olbrzymie centrum handlowe.
"To jest film o końcu jakiegoś świata, o pożegnaniach, o ludziach, którzy przyzwyczaili się do jednego miejsca. Byłam z kamerą przy pierwszej eksmisji i przy wszystkich następnych. Widziałam jak ci, którzy już przeprowadzili się do nowych mieszkań, stęsknieni wracali na swoje podwórko. Sama bardzo przywiązałam się do tych ludzi. Niejedno z nimi przeżyłam. Ufam im, wiem, że mnie nie oszukali, że niczego nie udają, są prawdziwi - powiedziała "Rzeczpospolitej" Ewa Borzęcka.
"Golden Street 83" zostało już zaproszone na firmowany przez Vaclava Havla festiwal "Jeden świat" w Pradze oraz do Akademii Filmowej w Los Angeles, gdzie realizatorka miała w ubiegłym roku przegląd swoich filmów. A w Polsce trwają pierwsze, wstępne rozmowy z dystrybutorami. Film będzie gotowy jesienią, jeśli uda się zgromadzić pieniądze na zrobienie kopii, to zapewne pojawi się na dużych ekranach - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Większość z tych osób przemieszkała w kamienicy po kilkadziesiąt lat. Teraz jednak wszyscy dostali nakazy eksmisji. Kamienica, ze względu na fatalny stan techniczny ma zostać wyburzona a na jej miejscu powstanie hotel lub olbrzymie centrum handlowe.
"To jest film o końcu jakiegoś świata, o pożegnaniach, o ludziach, którzy przyzwyczaili się do jednego miejsca. Byłam z kamerą przy pierwszej eksmisji i przy wszystkich następnych. Widziałam jak ci, którzy już przeprowadzili się do nowych mieszkań, stęsknieni wracali na swoje podwórko. Sama bardzo przywiązałam się do tych ludzi. Niejedno z nimi przeżyłam. Ufam im, wiem, że mnie nie oszukali, że niczego nie udają, są prawdziwi - powiedziała "Rzeczpospolitej" Ewa Borzęcka.
"Golden Street 83" zostało już zaproszone na firmowany przez Vaclava Havla festiwal "Jeden świat" w Pradze oraz do Akademii Filmowej w Los Angeles, gdzie realizatorka miała w ubiegłym roku przegląd swoich filmów. A w Polsce trwają pierwsze, wstępne rozmowy z dystrybutorami. Film będzie gotowy jesienią, jeśli uda się zgromadzić pieniądze na zrobienie kopii, to zapewne pojawi się na dużych ekranach - czytamy w "Rzeczpospolitej".