Teraz, kiedy kolejny wietnamski obraz
Olivera Stone'a "Pinkville", został odłożony na półkę, reżyser postanowił zająć się kolejnym frapującym go tematem - prezydenturą
George'a Busha. Film nosi tytuł
"Bush", a autorem scenariusza jest
Stanley Weiser (
"Wall Street").
Stone nigdy nie krył swojego niezadowolenia z tego, jak
Bush prowadził swoją prezydenturę, a zwłaszcza decyzje w sprawie Iraku. Jednak reżyser zaprzecza, jakoby film miał być jedynie krytyką. Jak powiedział, w filmie zamierza przyjrzeć się zakulisowym rozgrywkom i procesowi dochodzenia do władzy
Busha. Obraz ma przypominać
"Królową" jak i
"Nixona".
Oliver Stone poszukuje właśnie funduszy na realizację obrazu. Liczy, że uda mu się ruszyć z produkcją jeszcze w kwietniu. W roli głównej zobaczymy
Josha Brolina (
"To nie jest kraj dla starych ludzi").