Oskarżony Kazimierz Kaczor

Super Express /
https://www.filmweb.pl/news/Oskar%C5%BCony+Kazimierz+Kaczor-12433
Kazimierz Kaczor, kojarzony z serialowym anielsko dobrym Kurasiem i Janem Serce, zdaniem prokuratury, dopuścił się niegospodarności w zarządzaniu pieniędzmi swoich kolegów - czytamy w "Super Expresie". Do sądu wpłynął akt oskarżenia przeciwko Kazimierzowi Kaczorowi - byłemu prezesowi ZASP, Cezaremu Morawskiemu - skarbnikowi i Piotrowi Kuriacie - księgowemu. Chodzi o ponad 9 mln zł, umoczonych przez ZASP w Stocznię Szczecińską.

Przypomnijmy: w styczniu i w marcu 2002 r. ZASP, największa polska organizacja zrzeszająca aktorów, kupił obligacje upadającej Stoczni Szczecińskiej. Mimo wielu doniesień o fatalnej kondycji stoczni, ZASP uparcie inwestował w akcje bankruta. Stocznia upadła. Związek stracił 9,277 mln zł. Prezesem był wtedy Kazimierz Kaczor. Doniesienie o przestępstwie złożył do prokuratury nowy prezes ZASP, Olgierd Łukaszewicz. (...)

Kaczor od początku zaprzeczał, że ma coś wspólnego z niefortunnymi transakcjami. Do wszelkich czynności tego typu upoważnił przecież księgowego ZASP-u, Piotra Kuriatę. Wierzył mu. Podobne stanowisko prezentował Cezary Morawski. Obaj panowie twierdzą, że nic nie wiedzieli o zakupie akcji, więc nie mogą być za te 9 mln zł odpowiedzialni. Innego zdania była jednak Prokuratura Okręgowa w Warszawie - całą trójkę oskarżyła o przestępstwo z art. 296 ¤ 3 i 4 kk, czyli o nieumyślne spowodowanie straty dużej sumy pieniędzy. Grozi za to kara do lat 3 więzienia i kara grzywny.

Wysokość kar finansowych zależy od majątku oskarżonego. Dlatego w środowisku aktorskim zawrzało, gdy znajomi Kaczora zaczęli mówić o jego rozwodzie. Aktor miałby rzekomo w ten sposób uniknąć odpowiedzialności materialnej przed sądem.
Kazimierz Kaczor i Bożena Michalska są razem od ponad 9 lat. Mają 8-letnią córkę Kasię. Ich małżeństwo zawsze uchodziło za wzorowe. Łączy ich też wspólna pasja: żeglowanie. Wspólnie z córką opłynęli jachtem pół świata: byli na Morzu Śródziemnym, Karaibach, Bahamach, pływali wzdłuż wybrzeża Afryki Północnej.

Kazimierz Kaczor w wypowiedziach dla prasy podkreślał, że obowiązki społeczne, czyli prezesura ZASP, odciągają go od życia rodzinnego. W styczniu 2002 r. wyznał dziennikarzowi, że żona musiała zrezygnować z pracy zawodowej (była drugim reżyserem w filmie) - i zajęła się domem.

Nie wspomniał ani słowem, że od przeszło roku zatrudniał ją u siebie - w Zarządzie ZASP. Bożena Michalska była kierownikiem sekcji dubbingu. Wysokość uposażeń części urzędników zarządu, w tym i Michalskiej, utajniono. Dopiero po aferze z 9 mln zł, które ZASP umoczył w akcjach upadającej Stoczni Szczecińskiej, nowy prezes związku odtajnił te dane. Działacze ZASP przecierali oczy ze zdumienia: urzędnicy firmy, w której aktorzy działali społecznie, zarabiali krocie. Żona prezesa co miesiąc otrzymywała podobno pensję w wysokości ok. 7 tys. zł. Kaczor zapytany, ile zarabiała żona, odpowiedział, że sam nie wie.