Karine Gaffney, wdowa po kaskaderze, który zginął w trakcie kręcenia filmu
"Dowód życia" wniosła do sądu sprawę przeciwko producentom obrazu, których oskarża o to, że w wyniku ich niedopatrzeń doszło do nieszczęśliwego wypadku.
Z materiałów dostarczonych przez wdowę wynika, iż w trakcie kręcenia feralnej sceny nie zostały zachowane żadne środki ostrożności, a samochód, pod którego kołami zginął Gaffney, miał "łyse" opony i niesprawne hamulce zatem kierowca nie miał najmniejszych szans uniknięcia tragedii.
W specjalnym oświadczeniu rzecznik wytwórni Warner Bros. powiedział, iż wszyscy bardzo współczują pani Gaffney i wierzą, że całą sprawę można rozwiązać w sposób pokojowy i korzystny dla obu stron.