Pierwszy sezon serialu "Potwór" – "Historii Jeffreya Dahmera" – okazał się niespodziewanym hitem i jednym z najlepiej ocenianych seriali 2022 roku. Jego twórcy – Ryan Murphy i Ian Brennan – poszli za ciosem i zrealizowali sezon drugi – dziewięcioodcinkową opowieść o innych mordercach, słynnych w latach 80. braciach Menendezach oskarżonych o zamordowanie swoich rodziców. Ich brutalna zbrodnia była tym bardziej szokująca, że miała miejsce w uważanym za bezpieczną przystań za miliarderów Beverly Hills. Czy Murphy'emu i Brennanowi udało się powtórzyć sukces pierwszego sezonu? A może
"Historia Lyle'a i Erika Menendezów" ma do zaoferowania nawet coś więcej? Swoimi wrażeniami i uwagami dzieli się Gabriel Krawczyk. Fragment jego recenzji znajdziecie poniżej. Całość można przeczytać na karcie serialu
POD LINKIEM TUTAJ.
***
recenzja 2. sezonu serialu "Potwór" – "Historia Lyle'a i Erika Menendezów"
"To sauna? Nie, komora gazowa" autor: Gabriel Krawczyk
To jak to w końcu z ludzkimi potworami jest? Fascynujemy się nimi, by dać upust instynktom? Czytamy o nich, by zaspokoić niezdrową ciekawość? W kryminale o amatorze skórowania kobiet lub dokumencie o kucharzu-kanibalu liczy się raczej wgląd w fundamenty moralności, łamanie tabu czy przekraczanie granic własnej tolerancji? Druga odsłona antologii "
Monster", ponownie sygnowana przez
Ryana Murphy'ego i
Iana Brennana, znów rodzi podobne pytania. I znów je komplikuje. Diagnoza epoki i konkretnego społeczeństwa oraz eksploracja zwyrodniałej psychiki mogłyby posłużyć za motywację i usprawiedliwienie dla biografii morderców, tym razem jednak to nie odpowiedzi okazują się naczelną wartością. W "Historii Lyle'a i Erika Menendezów" wyżej ceni się grę domysłów: hipotez, perspektyw i możliwości, które popchnęły tytułowych braci do zamordowania własnych rodziców.
"Historia Lyle'a i Erika Menendezów"
W 1989 roku dzieciaki z Beverly Hills nie zajeżdżały pod dach rodziców, by do nich strzelać. Erik (
Cooper Koch) i Lyle (
Nicholas Alexander Chavez) zużyli jednak 16 nabojów, aż serca żywicieli-milionerów przestały bić. Jeśli dziwi Was, że przez pewien czas chłopakom udawało się umykać przed wymiarem sprawiedliwości, to jak określić sytuację, w której ich przyznanie się do czynu nie musiało oznaczać winy. Wśród podejrzanych znalazły się: chciwość, socjopatia, rozbestwienie z jednej strony, kino i telewizja z drugiej. Jak się okazało, mogło być coś jeszcze: ciągnąca się przez kilkanaście lat fizyczna, psychiczna i seksualna przemoc ze strony ojca (
Javier Bardem) i matki (
Chloë Sevigny).
"Historia Lyle'a i Erika Menendezów"
Kto nie zna tej historii, znajdzie się na miejscu podzielonych Amerykanów, na żywo śledzących transmitowany w telewizji proces. Zarówno im, jak i nam przyświeca podobne uzależnienie od sensacji i nienawiść lub fascynacja medialnymi zbrodniarzami. Nasz głód popkultury, która każde tabu potrafi uczynić strawniejszym, jest przecież podobnie niezaspokojony. Murphy i Brannan, tak jak zrobili to w "Historii Jeffreya Dahmera", znów z premedytacją wynoszą te analogie na wierzch. Wywołują w nas obrzydzenie do winnych, a następnie – identycznie ukierunkowaną empatię. Co więcej, ukazując różniące się perspektywy osób zderzających się z tytułowymi antybohaterami, nie pozwalają nam sympatyzować i ufać żadnej ze stron. Znamienne, że bodaj jedyna postać, która w tej historii na sympatię zasługuje, to (grany przez
Nathana Lane'a) cokolwiek stronniczy w swoim upodobaniu kary śmierci, żyjący traumą plotkarz i gawędziarz. Casting i charakteryzacja głównych aktorów nie ułatwiają sprawy. Erik i Lyle to rozpieszczone bachory o wyglądzie modeli, a płaczliwe szarże odtwórców dodatkowo mieszają nam w głowach. Zerkamy pod maskę publicznych person i widzimy manipulatorów oraz kłamców, którzy bycie ofiarami bezdusznie wykorzystują. Jak powie jeden z obserwatorów: "Nie jest tak, że nie wierzę, że ich to spotkało. Nie wierzę, gdy oni o tym mówią".
Całą recenzję 2. sezonu serialu "Potwór" – "Historia Lyle'a i Erika Menendezów" znajdziecie TUTAJ. "Historia Lyle'a i Erika Menendezów" – zwiastun