Bob Clark, twórca m.in. horroru
"Czarne święta" oraz świątecznego klasyka
"A Christmas Story", zginął wczoraj w wypadku samochodowym. Miał 67 lat.
Clark zaczynał od pracy przy niskobudżetowych filmach grozy, później z powodzeniem kręcił komedie i filmy familijne. Na dzień przed śmiercią zawarł umowę, w ramach której miał zrealizować komedię
"There Goes the Neighborhood".
Samochód
Clarka zderzył się wczoraj wczesnym rankiem z innym pojazdem. Kierowca drugiego samochodu wylądował w szpitalu. Okazało się, że prowadził pod wpływem alkoholu i zapewne wkrótce stanie przed sądem.
W wypadku zginął również syn reżysera, 22-letni Ariel.