Ruben Gonzalez z Buena Vista Social Club nie żyje

Gazeta Wyborcza /
https://www.filmweb.pl/news/Ruben+Gonzalez+z+Buena+Vista+Social+Club+nie+%C5%BCyje-13732
W poniedziałek w Hawanie zmarł Ruben Gonzalez, fenomenalny muzyk, gwiazda Buena Vista Social Club - informuje "Gazeta Wyborcza".

Kiedy amerykański producent Ry Cooder poszukiwał kubańskich muzyków do projektu, z którego w końcu zrodziły się płyta i film "Buena Vista Social Club", wciąż słyszał opowieści o najwspanialszym pianiście na Kubie, który nazywał się Ruben Gonzalez. Najpierw dowiedział się, że ktoś taki rzeczywiście występował przed rewolucją, ale już dawno umarł. Potem, że przeżył rewolucję i nawet grywał za Castro, ale z powodu zaawansowanego reumatyzmu przestał zajmować się muzyką. Ku swojej ogromnej uldze Cooder w końcu odnalazł Gonzaleza w świetnym zdrowiu i dowiedział się, że ten rzeczywiście nie gra od lat, ale z banalnego powodu - podczas tropikalnej burzy jego stary fortepian uległ zniszczeniu, a na nowy go nie stać.

Gonzalez (ur. w 1919 r.) był już wtedy mocno po siedemdziesiątce. Dopiero dzięki Cooderowi zyskał należną mu światową sławę. W roku 1997 wydał pierwszą płytę pod własnym nazwiskiem zatytułowaną "Introducing... Ruben Gonzalez" (tytuł dość ironiczny, zważywszy że przedstawianym na tej płycie debiutantem jest 78-latek), rok później kolejną - "Chanchullo". Niezależnie od tego występował też na płytach "Buena Vista Social Club" i "Afro-cuban All Stars".