Słabość brytyjskich filmów bierze się z kompleksów ich twórców

Brytyjczycy odczuwają kompleks niższości wobec Amerykanów - tak wynika z badań zawartych w raporcie "Historie, które sobie opowiadamy: kulturalny wstrząs w kinie Wielkiej Brytanii 1946-2006".

Naukowcy przeanalizowali 200 klasycznych brytyjskich filmów powstałych na przestrzeni ostatnich 60 lat. Okazuje się, że duża część tych produkcji, choć zrealizowana przez rodzimych artystów, nie jest postrzegana jako typowo wyspiarska. Brakuje w nich m.in. angielskich wartości i tradycji. Jako przykład podaje się serię obrazów o Harrym Potterze - widzowie spoza Królestwa ekscytują się wyłącznie efektami specjalnymi i epicką historią, natomiast zupełnie nie zwracają uwagi na kulturowe odniesienia.

Raport ma zostać wzięty pod uwagę przez Radę Filmową, która w najbliższych miesiącach będzie zastanawiać się nad tym, jak wesprzeć lokalną kinematografię.