Warszawę znów odwiedził
Steven Seagal. Amerykański gwiazdor w sierpniu rozpocznie zdjęcia do nowego filmu - pisze "Super Express".
52-letni
Steven Seagal przyleciał do Polski prywatnym samolotem prosto z Moskwy, gdzie brał udział w festiwalu filmowym i był gościem prezydenta Rosji, Władimira Putina. W Warszawie zamieszkał w hotelu Sheraton.
Dyrekcja hotelu musiała spełnić długą listę jego wymagań. W apartamencie musiał się znaleźć najwyższej jakości sprzęt audio-wideo, gdyż
Seagal lubi oglądać filmy, a także słuchać muzyki. Sam komponuje i pisze piosenki. W tym roku ukaże się na rynku jego nowa płyta.
Zdjęcia do filmu, który nosi roboczy tytuł
"Out of Rich", rozpoczną się 4 sierpnia. Jego reżyserem jest Po-Chih Leong. Film opowiada o handlu dziećmi z polskich domów dziecka.
-
Seagal lubi Polskę i Polaków - mówi Jacek Samojłowicz, jeden z producentów filmu. - Ludziom po polsku mówi "cześć". Pracowałem z nim przy poprzednim filmie
"Cudzoziemiec", który tu kręcił.
Ostatnio Rosjanie zabiegali, by Seagal kręcił u nich. Amerykańskiemu aktorowi bardziej jednak odpowiada Polska. Świetnie się tu czuje i dobrze bawi. Poznaje warszawskie restauracje i kluby. Zobaczył już rewię Małgorzaty Potockiej w teatrze Sabat. Robił zakupy w Galerii Mokotów, gdzie nabył m.in. okulary i cygara. Gdy okazało się, że w sklepie tytoniowym nie ma jego ulubionego rodzaju cygar, właściciel postanowił je sprowadzić i ofiarować aktorowi.