Jeszcze w 2001 roku
Steven Soderbergh, uwielbiany przez krytyków, otrzymywał Oskara. Dziś krytycy nie zostawili suchej nitki na jego
"Full Frontal" - "filmie o filmach, dla ludzi którzy kochają kino". Reżyser mówi, że po prostu nie zrozumieli jego obrazu. "Krytycy odebrali
'Full Frontal' na poważnie, podczas gdy to satyra" - broni się
Soderbergh na Festiwalu w Wenecji. "Filmy dzielą się na dwie kategorie, te które opowiadają i te, które pokazują. Krytycy wola ten pierwszy rodzaj, bo pasuje do ich schematu. Jesli coś wykracza poza ten schemat, denerwują się" -mówił reżyser.
"Full Frontal" z kreacjami Julii Roberts i Davida Duchovny'ego został nakręcony za jedyne 2 miliony $, przy użyciu ręcznie trzymanych kamer.
"
'Ocean's Eleven' i
'Full Frontal' są swymi dokładnymi przeciwieństwami," dodaje
Soderbergh, "ale nie mógłbym zrobić jednego bez stworzenia tego drugiego". Reżyser odrzuca zarzuty filozoficznym stwierdzeniem - "Nie możesz kazać ludziom widzieć tego, czego nie chcą widzieć. Myślę, że to świetne."