Specjalnie dla FilmWebu - wywiad z Agnieszką Wagner

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Specjalnie+dla+FilmWebu+-+wywiad+z+Agnieszk%C4%85+Wagner-15402


FilmWeb: Jaką postać zagra Pani w filmie?
Agnieszka Wagner: W "Krzyżakach" wcielam się w postać księżnej Anny Danuty, opiekunki Danusi.

FilmWeb: Właśnie skończyła Pani zdjęcia do "Quo vadis" w reżyserii Jerzego Kawalerowicza a teraz zagra Pani kolejna rolę kostiumową. Czy nie obawia się Pani, że taki dobór repertuaru wpłynie na jej wizerunek?
Agnieszka WagnerA.W.: Nie, nie boję się tego. Przecież zdjęcia do "Krzyżaków" rozpoczną się dopiero w przyszłym roku a film do kin trafi na początku 2002 r. zatem już po premierze "Quo Vadis". Oczywiście mam nadzieję, że w międzyczasie zagram jeszcze kilka innych ról i tym sposobem nie będę kojarzona jako tylko i wyłącznie aktorka kostiumowa. Zadowolona jestem jednak, że właśnie skończyłam zdjęcia do dużego filmu a już dostałam propozycję zagrania w drugim, zatem nie mam takiego momentu próżni, kiedy nie wiem co będę robiła i którego to uczucia boi się wielu aktorów. Do rozpoczęcia zdjęć "Krzyżaków" pozostało jeszcze sporo czasu i mogę go wykorzystać na rzetelne przygotowanie się do roli.

FilmWeb: Twórcy filmu podkreślają, że dużym atutem obrazu będzie scenariusz autorstwa Cezarego Harasimowicza. Pani powierzono jedną z ról drugoplanowych, czy zadowala Panią jej rola?
A.W.: Oczywiście, ale nie zapominajmy, że jest to rola drugoplanowa. Ostatnimi czasy polskie kino nie rozpieszcza aktorek i nie można być zbyt wybrednym, ale miejmy na uwadze, że "Krzyżacy" to powieść typowo męska i głównymi bohaterami są w niej w większości mężczyźni. W filmie istotnymi będą jedynie 3 postaci kobiece (Jagienka, Danusia i księżna - przy. red.) zatem siłą rzeczy moja rola będzie zauważalna choć wciąż drugoplanowa. Proszę jednak nie oczekiwać po niej strasznej głębi psychologicznej, ponieważ jest to film zbyt wielowątkowy, zbyt długi a cała historia skupia wokół innych, niż księżna bohaterów zatem nie można tej postaci zbyt eksponować.

FilmWeb: Czy wie już Pani jak zagra postać księżnej, jak będzie chciała ją zinterpretować?
A.W.: Do rozpoczęcia zdjęć pozostało jeszcze kilka miesięcy a ja dopiero skończyłam zdjęcia do "Quo Vadis" przyznam się zatem, że jeszcze nie bardzo miałam czas zastanowić się nad tym. Pamiętajmy również, że moja rola będzie zależała od tego jaka będzie Danuśka, której jeszcze nie ma. Postać ta jest zresztą nieco inna niż w powieści zatem i zachowanie księżnej nie jest dokładnie takie jak w literackim pierwowzorze, ale wszystko to znajdzie swoje rozwiązanie dopiero na planie.

FilmWeb:
A jak wspomina Pani lekturę "Krzyżaków"? Przypuszczam, że czytała Pani tą książkę już dużo wcześniej.
A.W.: Oczywiście, z tego co pamiętam to "Krzyżacy" byli lekturą obowiązkową jeszcze w podstawówce. Widziałam oczywiście ekranizację Forda, a niedawno przeczytałam powieść jeszcze raz i muszę przyznać, że lektura ta sprawiła mi dużo przyjemności. Nie jestem wielbicielką Sienkiewicza, ale "Krzyżacy" to książka dramatyczna, żywa, pełna zwrotów akcji, powiedziałabym, że wręcz bardzo filmowa, może nawet bardziej niż "Quo Vadis".

FilmWeb: A czy woli Pani grać w filmach o tematyce współczesnej, czy w filmach historycznych?
A.W.: Ja lubię po prostu grać dobre role. Jak wspomniałam wcześniej kino polskie nie rozpieszcza obecnie kobiet i nie można być zbyt wybredną. Jeżeli zatem dostaję propozycję zagrania roli kobiecej w ważnym filmie to przyjmuję ją bez wahania taką jaką jest, pamiętając, że o naprawdę dobre role kobiece jest dzisiaj bardzo trudno.

FilmWeb: Wspomniała Pani o poprzedniej ekranizacji "Krzyżaków". Kilka miesięcy temu w Malborku odbył się specjalny pokaz tego filmu, na którym obecni byli grający w nim aktorzy. Zgodnie stwierdzili oni, że nie ma potrzeby robienia jeszcze jednej ekranizacji, ponieważ ta, która istnieje jest tak dobra, że lepszej być nie może. Ciekaw jestem, jakie jest Pani zdanie na ten temat?
A.W.: Przyznam się szczerze, że bardziej zastanawiałam się nad kwestią dwóch produkcji i nie myślałam, czy warto robić nową ekranizację. Wydaje mi się jednak, iż jest to praktyka dość powszechna na świecie a u nas jeszcze dość rzadka. Istniejąca obecnie ekranizacja jest jednak zupełnie inna niż film, który my zamierzamy zrobić. Inny jest scenariusz, inaczej przedstawieni bohaterowie a cała historia opowiedziana jest w sposób bardziej odpowiadający współczesnemu widzowi. Poza tym nie zapominajmy, że wielu widzów domaga się wręcz nowej ekranizacji "Krzyżaków" a to oznacza, że widzowie nie mają nic przeciwko remake'om.

FilmWeb: Podejmują się państwo przenieść na ekran jedną z najpopularniejszych powieści w historii rodzimej literatury, powieści, którą z pewnością czytała znaczna większość Polaków a niektórzy zapewne po kilka razy. Zawsze przy okazji ekranizacji tego rodzaju książek nie sposób uniknąć porównań z pierwowzorem literackim. W tym konkretnym przypadku efekt państwa pracy będzie porównywany nie tylko do powieści, ale również do istniejącej ekranizacji w reżyserii Aleksandra Forda a także do filmu, nad którym pracuje obecnie Jarosław Żamojda. Czy możliwość tak wielu porównań i odwołań wpływa w jakimś stopniu na Pani pracę, czy bardziej się Pani denerwuje, czy też czuje się bardziej zdopingowana?
A.W.: Praca aktora polega na tym, że jest on zawsze wystawiony na ocenianie i porównywanie. Na dobrą sprawę każdą, obojętnie jaką rolę, można z czymś porównać. W przypadku "Krzyżaków" możliwość odwołań i porównań jest rzeczywiście duża i na pewno stanowi to pewnego rodzaju obciążenie, ale tu wszystko zależy tak naprawdę od scenariusza. Postać, którą gram została napisana trochę inaczej niż w książce i mam nadzieję, że samo to wystarczy by już powstała zupełnie nowa jakość.


FilmWeb: Dziękuję bardzo za rozmowę i życzę powodzenia w pracy nad filmem.