Spotkanie z twórcami "Pianisty"

autor: /
https://www.filmweb.pl/news/Spotkanie+z+tw%C3%B3rcami+%22Pianisty%22-15424
We środę, w jednym ze studiów na ulicy Woronicza w Warszawie, odbyło się spotkanie z twórcami filmu "Pianista", najnowszego obrazu, którego reżyserem jest światowej sławy Roman Polański.
Na konferencji prasowej stawili się m.in.: Roman Polański, Adrien Brody (odtwórca głównej roli), Allan Starski (twórca scenografii), Paweł Edelman (zdjęcia) i Lew Rywin, producent obrazu.
Była to jedyna okazja do spotkania artystami, bowiem już jutro rozpoczynają oni zdjęcia do filmu i przez następnych 11 tygodni będą nieuchwytni dla dziennikarzy.

Adrien Brody i Roman PolańskiNa samym początku Roman Polański podziękował za gorące przyjęcie i powiedział, że bardzo cieszy się, iż po wielu latach może znowu pracować w Polsce. Reżyser wyjaśnił również dlaczego zdecydował się na ekranizację "Pianisty" Szpilmana. "Ta książka jest mi bardzo bliska. Czasy i wydarzenia, które opisuje są mi dobrze znane, a jednocześnie jest pozbawiona typowej dla polskiej kultury martyrologii. "Pianista" to relacja człowieka, którzy przeżył holocaust. Relacja rzeczywista, prawdziwa. Są w niej i źli Żydzi i źli Polacy. Poza tym, ponieważ powstała zaraz po wojnie ma pewną świeżość, której nie znajdziemy w utworach napisanych w ciągu ostatnich kilku lat".

Polańskiego zapytano oczywiście o to, czy "Pianista" będzie dla niego filmem osobistym, częściowo może autobiograficznym i dlaczego dopiero teraz zdecydował się na nakręcenie obrazu opowiadającego o zagładzie Żydów. "Od dawna myślałem, żeby taki film zrobić" - powiedział reżyser. "Nie znajdowałem jednak właściwego tematu. Nie chciałem robić filmu, który byłby w jakiś sposób bliski moim własnym przeżyciom, czyli okresowi z dzieciństwa, kiedy to przebywałem w getcie w Krakowie. Czuję, że nie potrafiłbym już do tego wrócić. "Pianista" natomiast dzieje się zupełnie gdzie indziej i opowiada zupełnie odmienną historię od mojej. Przy pracy nad filmem wykorzystuję oczywiście swoje doświadczenia, ale nie realizuję obrazu biograficznego".
Zapytany o to, czy sam zagra jedną z ról Polański odpowiedział, że nie. "Takie pojawianie się reżysera w krótkich rolach pachnie Hitchcockiem. To jest swego rodzaju żart, a "Pianista" jest filmem zbyt poważnym, żeby umieszczać w nim tego rodzaju dowcipy. Moje pojawienie się w obrazie byłoby może pewnym symbolem, ale moim zdaniem przyniosłoby mu więcej szkody niż pożytku".

Z dużym uznaniem Polański wypowiadał się na temat Ronalda Harwood, człowieka, który jest autorem scenariusza do "Pianisty". "Potrzebowałem kogoś, kto potrafiłby napisać tego rodzaju scenariusz" - powiedział reżyser. "Harwood napisał kilka sztuk teatralnych związanych z tematyką wojenną i doskonale sprawdził się w tym temacie. Po obejrzeniu w Parzyżu napisanego przez niego "Za i przeciw" wiedziałem, że Ronald jest człowiekiem, którego szukam".

Na planie filmu spotkało się wiele znakomitych artystów, wśród których obok Polańskiego znaleźli się również laureat Oscara Allan Starski i operator Paweł Edelman. Allan Starski powiedział, że przygotowanie scenografii do Pianisty to prawdziwe wyzwanie bowiem akcja tego obrazu dzieje się w większości w miejscach, które już nie istnieją i trzeba je było zbudować na nowo. Część warszawskiego getta została zbudowana w Niemczech a część specjaliści odtworzyli na warszawskiej Pradze. Zapytany Paweł Edelman mówił krótko. "Cieszę się, że robię ten film. Uważam go za jeden z najważniejszych projektów w mojej karierze".

Roman PolańskiNastępnie zainteresowanie dziennikarzy ponownie skupiło się na Polańskim, którego zapytano, czy "Pianista" to najważniejszy film w jego karierze. "Żeby odpowiedzieć na to pytanie trzeba chyba poczekać, aż obraz powstanie" - powiedział reżyser. "Pianista" jest dla mnie bardzo ważny, ale jednocześnie jest to jeden z najtrudniejszych filmów przy jakich mam okazję pracować. Na planie cały czas muszę bowiem pamiętać, że ekranizuję książkę opowiadającą na dobrą sprawę o codzienności okupacji i muszę wystrzegać się wszelkiego dokumentalizmu, pozerstwa i martyrologii.

Wśród zaproszonych gości znalazł się również Adrien Brody, aktor polskim widzom doskonale znany z roli w filmie "Mordercze lato", który w "Pianiście" wcieli się w postać Władysława Szpilmana. Brody jest jedynym amerykańskim artystą zaangażowanym przy realizacji obrazu bowiem cała ekipa składa się z Europejczyków. Polański powiedział, że długo szukał odpowiedniego kandydata do roli Szpilmana. W Anglii odbył się wielki casting, na który przyszło ponad 1400 osób. "Przyszło nawet kilka kobiet, kilku Chińczyków i paru murzynów" - powiedział reżyser. Niestety poszukiwania w Wielkiej Brytanii nie przyniosły rezultatów i wtedy Polański zaczął szukać odpowiedniego artysty w USA, gdzie znalazł Brody'ego.

Sam aktor powiedział, że jest bardzo zadowolony z pracy przy "Pianiście". "To dla mnie wielka szansa" - zaczął. "Zajmuję się aktorstwem od 15 lat i głównie występowałem w produkcjach niezależnych. Teraz mogę wystąpić w filmie z ogromnym budżetem, realizowanym przez wybitnych twórców, którego premiera będzie na pewno wielkim wydarzeniem".
Zapytany o to jak układa się jego współpraca z Polańskim Brody powiedział: "jeszcze nigdy nie spotkałem takiego reżysera jak Roman. On doskonale czuje postaci, które reżyseruje. Wie dokładnie czego chce. Jest bardzo wymagający, ale dzięki temu potrafi wydobyć z aktora to co najlepsze".

Premierę "Pianisty" zapowiedziano na przełom roku 2001 i 2002. Zdjęcia w Polsce potrwają 11 tygodni. Całkowity budżet filmu wynosi 38 milionów euro, czyli 35 milionów dolarów.