Już niebawem w tygodniku
"Naj" znajdą się pierwsze odcinki kultowego serialu
"Siedemnaście mgnień wiosny".
Pierwszy odcinek z dwunastu zaczyna się tak: Jest 12 lutego 1945 roku, Berlin. Standartenführer Stirlitz czeka w mieszkaniu-skrzynce kontaktowej na tajnego informatora. Zza okna słychać pohukiwanie sowy. Stirlitzowi jest przykro, że ptak marznie...
Rosjanie cytują serial
"Siedemnaście mgnień wiosny" jak Polacy
"Rejs". Zbiory dowcipów o Stirlitzu wydawane są w wysokich nakładach. W rosyjskich serwisach internetowych w dziale "humor" stanowią odrębną kategorię, obok blondynek i milicjantów.
Otto von Stirlitza wymyślił w latach 60. radziecki pisarz Julian Siemionow. - Potrzebna mi była postać stanowiąca przeciwstawienie Jamesa Bonda - tłumaczył w wywiadach. - Nie tylko supersprawny, ale też ideowo zaangażowany i myślący...
Stirlitz naprawdę nazywa się Maksym Maksymowicz Issajew i jest agentem radzieckiego wywiadu. Przeniknął w szeregi SS. Działa w Berlinie. Próbuje przyśpieszyć koniec wojny. Chce nakłonić do kapitulacji któregoś z przywódców III Rzeszy.